Lewica na noże, HGW tonie a Kalisz całuje
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Lewica na noże, HGW tonie a Kalisz całuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lewica na noże, HGW tonie a Kalisz całuje
Lewica na noże, HGW tonie a Kalisz całuje
„Nadchodzi czas lewicy – powtarzają jak mantrę politycy SLD, Europy Plus czy innych organizacji z lewej strony sceny politycznej -  tak bilans weekendu lewicowych imprez komentuje Eliza Olczyk w  „Rzeczpospolitej”.

Kolejni gracze ustawiają się obok jednego albo drugiego kandydata na lewicowego wilka przewodnika. Unia Pracy stanęła zdecydowanie po stronie Leszka Millera i SLD, a Aleksander Kwaśniewski – ostatecznie opowiedział się stronie Europy Plus. Były prezydent nie szukał nawet wymówek aby wyjaśnić swoją nieobecność na kongresie lewicy Leszka Millera. Wystosował jedynie list, w którym proponował współpracę wszystkich sił lewicowych i centrolewicowych. „Trudno się oprzeć wrażeniu, że propozycja miała charakter czysto rytualny, skoro Kwaśniewski nawet nie pofatygował się, by złożyć ją osobiście - wskazuje Eliza Olczyk.

„Drogi dwóch formacji lewicowych na dobre się rozeszły. Europa Plus, której patronuje Kwaśniewski, postawiła na współpracę z liberałami spod znaku Stronnictwa Demokratycznego, a SLD poszedł w kierunku środowisk z nostalgią wspominających PRL. Na kongresie lewicy nie brakowało zresztą wystąpień wysławiających osiągnięcia epoki Edwarda Gierka, a Krzysztof Gawkowski, młody sekretarz generalny Sojuszu, tak dalece wczuł się w klimat PRL, że zdjął marynarkę, podwinął rękawy koszuli i wywijał czerwonym krawatem, zagrzewając uczestników kongresu do walki. Po czym rozległy się dźwięki Międzynarodówki, której zebrani wysłuchali na stojąco. Publicystka „Rzeczpospolitej puentuje „Można uznać, że i SLD, i Kwaśniewski ostatecznie zdjęli maski, którymi przysłaniali swoje prawdziwe intencje. Sojusz przestał udawać, że nie jest partią postkomunistyczną, a Kwaśniewski – że bliżej mu do liberałów, a SLD jest mu potrzebny w innym charakterze niż jako machina wyborcza.”

Podział na lewicy to zła wiadomość dla Janusza Palikota, który wobec słabnięcia swojej partii liczył, że jako protegowany Aleksandra Kwaśniewskiego roztopi się w jakimś dużym Centrolewie. Chyba Palikotowi przyjdzie wrócić do winiarstwa. Ale i tak sytuacja skandalisty z Biłgoraja jest całkiem niezła na tle tonącej Hanny Gronkiewicz-Waltz. Co takiego w sobie ma ta osóbka, że wywołuje tak spontaniczną nienawiść warszawiaków?

„Gazeta Wyborcza” krąży już jak sęp nad truchłem politycznym kariery HGW jako liderki Platformy. Na stronie internetowej GW przeczytać już można jak nisko PO ocenia szanse przetrwania Pani Hanki na stanowisku i jak typuje jej następców. „W kuluarach PO przygotowywany jest już scenariusz na wypadek, gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz straciła stanowisko. - Nikt tego oficjalnie nie powie, ale komisarzem wyznaczonym przez premiera ma zostać Małgorzata Kidawa-Błońska [wiceprzewodnicząca klubu PO i szefowa tej partii w Warszawie - przyp. red.] - mówi jeden z polityków PO. - Była tu radną, nie musi uczyć się miasta. Do wyborów samorządowych mogłaby nabijać punkty PO, otwierając to, czego Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zdążyła.

Ma też ściąć program inwestycyjny, by wyborca, który odwraca się od PO, przestał narzekać na trudy życia w mieście. - Poprawa nastrojów to klucz do pokonania PiS w stołecznych wyborach. ”Gazeta Wyborcza” podaje te ambitne plany bez żadnego komentarza. Skąd bierze się przekonanie, ze Warszawiacy przyjmą zasadę, że ten kto zepsuł zegarek będzie umiał go naprawić? Kolejna prezydent z PO i kolejna kobieta? Co za dużo to niezdrowo.

Zacząłem od lewicy i na lewicy skończę. „Fakt” wypatrzył Ryszarda Kalisza na randce z efektowną blondynką. „Kto dzisiaj potrafi jeszcze tak kochać? Romantyczny spacer, kolacja w wykwintnej restauracji i namiętne pocałunki – tak Ryszard Kalisz (56 l.) hołubi młodziutką wybrankę – pisze tabloid.

„Po rozstaniu z żoną polityk co rusz pojawia się na warszawskich salonach w towarzystwie kolejnych, pięknych dam. I za każdym razem widać, jak bardzo gorącym i namiętnym uczuciem darzy swe wybranki”.

Wieki temu w TVP występował smok Telesfor, który mawiał że ma „pamięć dobrą, ale krótką”. Najwyraźniej niegdysiejsza gwiazda SLD wraz z każdą nową znajomością wykazuje, że ma uczucia szczere – tyle że krótkie. Ale czy lewicy można w ogóle wierzyć?

Czytaj także