"Służby specjalnej troski". Gadowski: Szukajcie Falenty w Moskwie

"Służby specjalnej troski". Gadowski: Szukajcie Falenty w Moskwie

Dodano: 
Dziennikarz śledczy i korespondent wojenny Witold Gadowski
Dziennikarz śledczy i korespondent wojenny Witold GadowskiŹródło:PAP / Tomasz Gzell
Rzecz intrygująca – oto pan Marek Falenta, znany importer węgla z Rosji, posądzony o to, że stał za tzw. aferą taśmową, został skazany na 2,5 roku więzienia i od początku lutego miał zgłosić się do jednego z warszawskich aresztów na Grochowie w celu odbycia kary. Nie zgłosił się, jest nieznany z miejsca pobytu - wskazuje dziennikarz Witold Gadowski.

Marek Falenta ma do odbycia karę 2,5 roku więzienia w związku z aferą taśmową. W ostatnim czasie za kratki próbowała go doprowadzić policja, ale bez skutku. Biznesmen zniknął. Sąd wystawił za nim list gończy a w poszukiwania biznesmena włączyło się Centralne Biuro Śledcze Policji. Do sprawy odniósł się w Komentarzu Tygodnia dziennikarz Witold Gadowski.

– Już w areszcie na Służewie w Warszawie przebywa pan były prezes Uniwersalu Dariusz Tytus Przywieczerski, też do niedawna nieznany z miejsca pobytu, już obecnie znany na Służewie. Jeszcze nie chce mnie przyjąć tam w swojej celi, aby się troszkę zwierzyć, ale myślę, że mu przejdzie – stwierdził Gadowski. Jak dodał, polskie służby nie są w stanie stwierdzić, gdzie przebywa Falenta, więc posłuży im swoją pomocą.

– Nie jest w stanie tego stwierdzić także polska policja. Służby specjalnej troski, polskie służby specjalnej troski. Musimy im bardzo pomagać, żeby sobie nie połamali zębów, potykając się o własne nogi. No to pomogę służbom. Szukajcie pana Marka Falenty w Moskwie – podkreśla dziennikarz i dodaje: "Tam spójrzcie, w której dzielnicy przebywa, bo przebywa właśnie tam. To ciekawe, sprowadzał węgiel z Rosji, wpadł w dość duże długi wobec kompanii rosyjskich eksportujących do Polski węgiel i teraz jego dzieło przejęła kompania rosyjska z Sułek".

Marek Falenta to jedyna osoba, która w związku z podsłuchami VIP-ów została skazana na bezwzględne więzienie. Dwóch kelnerów skazano na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Trzeci nie został ukarany w ogóle. Nakazano mu zapłatę 50 tys. zł na cel społeczny.

Biznesmen został uznany za zleceniodawcę nagrań, a wyrok w jego sprawie uprawomocnił się w grudniu 2017 r. Adwokaci chcieli odroczenia wykonania kary ze względu na zły stan zdrowia swojego klienta, ale sąd się na to nie zgodził. Falenta ma spędzić w więzieniu 2,5 roku. Jakiś czas temu w mediach pojawiały się nieoficjalnie doniesienia, że biznesmen jest chory i może przebywać w zakładzie psychiatrycznym.

Źródło: youtube.com
Czytaj także