Trzaskowski straszy partię rządzącą. "Nie wierzę w zwycięstwo PiS-u. Uważam, że oni się przeliczą"

Trzaskowski straszy partię rządzącą. "Nie wierzę w zwycięstwo PiS-u. Uważam, że oni się przeliczą"

Dodano: 
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas obrad Rady Warszawy
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas obrad Rady Warszawy
– PiS-owi potrzebna jest ta ideologiczna wojna do przykrycia afer. Zamiast rozmawiać o gospodarce, polityce zagranicznej, zamiast tłumaczyć się ze swoich skandali, chcą ideologicznego konfliktu – atakuje partię rządzącą prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

Trzaskowski w ostatnich tygodniach jest w ogniu krytyki w związku z podpisaniem Karty LGBT+. Dokument zawiera postulaty zapewnienia bezpieczeństwa młodzieży o odmiennej orientacji seksualnej i przeciwdziałanie dyskryminacji w szkołach. Zakłada także utworzenie hostelu interwencyjnego dla osób LGBT oraz działania w takich obszarach, jak bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. Ogromne kontrowersje wzbudziły właśnie wytyczne WHO dotyczące edukacji seksualnej dzieci, które miałyby być wprowadzone do stołecznych szkół.

Trzaskowski kontra PiS

W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Trzaskowski nie wycofuje się jednak z decyzji o podpisaniu Karty LGBT. – Miejsce polityka jest przy mniejszościach, które są spychane na margines albo traktowane w sposób nietolerancyjny. Zwłaszcza przy rządach Prawa i Sprawiedliwości, gdzie jest pośrednie przyzwolenie na takie zachowania – tłumaczy polityk.

Dalej Trzaskowski tłumaczy (bez poparcia tego danymi), że w Polsce jest "coraz więcej ksenofobii", w tym również ataków fizycznych. Polityk po raz kolejny powołuje się także na, również nie poparte żadnymi dowodami, informacje o samobójstwach osób LGBT, do których dochodzi w wyniku hejtu.

– W Deklaracji LGBT+ jest mowa o edukacji antydyskryminacyjnej, o tym, by rozmawiać z dziećmi o tolerancji, że słowa ranią, że hejt może doprowadzić do zaszczucia, a nawet do prób samobójczych. Co to ma wspólnego z ideologią? Nic – przekonuje dalej prezydent.

Trzaskowski krytykuje również osoby, które analizując Kartę LGBT, zbyt dosłownie jego zdaniem przyjmują wskazania przedstawione w wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia na temat edukacji seksualnej. Prezydent nie odniósł się jednak do konkretnych zapisów dotyczących edukacji kilkuletnich dzieci np. z zakresu stosowania antykoncepcji czy nauki masturbacji. – Edukacja seksualna, o której jest mowa w Deklaracji LGBT+, będzie dobrowolna. Nikt nie będzie zmuszał rodziców, by posłali dzieci na te lekcje. W czym więc jest problem – stwierdził Trzaskowski.

Prezydent stwierdził też, że „to ratusz będzie ustalał w sposób racjonalny program dobrowolnych zajęć edukacji seksualnej”. Tą kwestię już kilka tygodni temu skomentowało Ministerstwo Edukacji Narodowej, które, jak podkreśliła rzeczniczka resortu, „poprzez zapisy prawa i konkretne działania” jest odpowiedzialne za "oddziaływania dydaktyczno-wychowawcze" (Więcej na ten temat – Ideologiczna walka o Warszawę. Propozycje Rafała Trzaskowskiego kontra rzeczywistość)

W wywiadzie dla "GW" polityk krytykując partię rządzącą, stwierdził również, że "nie wierzy w zwycięstwo PiS-u". – Uważam, że oni się przeliczą. Jeżeli na spokojnie porozmawia się o Deklaracji LGBT+, edukacji seksualnej dzieci, że chodzi o to, by były bezpieczne, bo hejt jest groźny, żeby umiały bronić się przed pedofilią, to jestem przekonany, że większość Polaków będzie po naszej stroni – zapewniał prezydent stolicy.

Czytaj też:
Rabiej zapowiada: Najpierw związki partnerskie, potem adopcja dzieci
Czytaj też:
Girzyński: Spór o kartę LGBT + to nie jest problem Trzaskowskiego, ale Schetyny

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także