Wynagrodzenie prezesa Glapińskiego wynosiło od 701 do 777 tys. zł. Największą sumę szef banku centralnego zgromadził w 2017 roku.
Jego zastępcy także gromadzili olbrzymie sumy. Piotr Wiesiołek, zastępca szefa NBP zainkasował w 2018 roku w sumie 602,7 tys. zł., a druga wiceprezes Anna Trzecińska – 609,1 tys. zł. Zarobki członków zarządu mieszczą się między 256-624 tys. zł.
Interesujące jest wynagrodzeni dyrektora komunikacji i promocji. To właśnie stanowisko obejmuje dziś Martyna Wojciechowska, czyli jedna z bohaterek skandalu z zarobkami w NBP w roli głównej. Dyrektor komunikacji zarobiła w trzy lata aż 1,5 mln zł. W 2016 roku Wojciechowska zainkasowała 259 993 zł., w 2017 – 598 759 zł., a w 2018 – 594 756 zł. Łącznie daje to 1 453 508 zł.
Druga "twarz" afery zarobkowej wokół NBP, czyli Kamila Sukiennik, również zarobiła ponad milion złotych w latach 2016-2018. Rekord padł w roku 2017, gdy szefowa gabinetu otrzymała 570 tys. zł.
Największy wzrost pensji szefa NBP nastąpił jeszcze pod koniec lat 90-tych. W 1995 prezes banku zarabiał rocznie około 140 tys. zł. W 1999 roku było to już ponad 540 tys. zł.
Czytaj też:
NBP ujawnia zarobki. Wiadomo, ile zarabia WojciechowskaCzytaj też:
Zmiany w płacach w NBP. Ile zarabiać będzie Wojciechowska?