Początkowo Szejnfeld miał startować z "jedynki" na liście Koalicji Europejskiej w Wielkopolsce. Potem przesunięto go na 4. miejsce, a w końcu na ostatnie – dziesiąte. Polityk ostatecznie zrezygnował ze startu. Ma go zastąpić inny poseł PO, Jakub Rutnicki.
"Głos Wielkopolski" cytuje rozmówcę z Platformy, który przyznał, że Szejnfeld nie był zadowolony ze swojego miejsca na liście.
– Mógł uznać, że przy obsadzie z Ewą Kopacz na czele, nie dostanie się do Parlamentu Europejskiego. Mocną konkurencję na pewno stanowiłby też Marcin Bosacki, który już w tej chwili prowadzi bardzo dobrą kampanię – czytamy.
Pierwsza trójka wielkopolskiej listy Koalicji Europejskiej wygląda obecnie następująco: Ewa Kopacz (PO), Leszek Miller (SLD), Andrzej Grzyb (PSL).
Wybory do europarlamentu odbędą się 26 maja.
Czytaj też:
Kto wygra eurowybory? Wyliczyli średnią z ośmiu sondaży