Głośno myślę o sobie
  • Paweł KukizAutor:Paweł Kukiz

Głośno myślę o sobie

Dodano:   /  Zmieniono: 

Wkrótce wybory w Platformie Obywatelskiej.

40 tys. członków partii zadecyduje, komu odda się pod dowództwo. Dowództwo absolutne, nienaruszalne, bezwzględne. 40 tys. różnych członków – małych i dużych, grubych i chudych – zadecyduje o tym, który z nich będzie najbardziej widocznym organem. Jak do tej pory swoje kandydatury wystawiły dwie osoby – alfa i omega Donald Tusk oraz aspirant Jarosław Gowin, któremu daje się niewielkie szanse na zwycięstwo. Sytuacja właściwie jest jasna, a wydaje się ciekawa tylko dlatego, że będziemy mieli jasność, ilu platformiarzy zachowa resztki godności i opowie się za realizacją dawnego programu PO. Lub inaczej – przeciw dzisiejszemu brakowi programu dla Polski. Musimy bowiem wyraźnie oddzielić program partii od programu narodu. To już jednak przerabialiśmy za Gierka, więc chyba niepotrzebnie piszę. Nieważne.

Ważne, abyśmy byli zdrowi, bo ktoś musi, szczególnie że premier ma zwichniętą kostkę lewej nogi. Próbuje to przykryć, głosząc, że im dłużej rządzi, tym bardziej staje się socjaldemokratą, ale nie wiemy, czy uda mu się w ten sposób udobruchać Kwaśniewskiego, który na punkcie nogi, a ściślej – jej podawania – jest szczególnie wrażliwy. Zwichnięcie lewej nogi może więc zadecydować o możliwości zawiązania przez PO koalicji z SLD w przypadku wygranej PiS. Czyli teoretycznie dla Platformy lepiej, żeby wygrał Gowin. Chociaż niekoniecznie, bo krążą słuchy, że potajemnie spotyka się z Kaczorem... „Co teraz będzie?” – myślę.

I nagle wskazówka! W TVN24 Gowin przyznał, że od jakiegoś czasu w PO mówi się o trzecim kandydacie, o – jak to określił – „czarnym koniu”. Mózg mi się zagotował – któż to może być? Schetyna odpada. On czeka. Niech czeka. Ostatni autobus dawno już odjechał. Nowak? Też go czas (a właściwie urządzenie do pomiaru czasu w postaci zegarka) dyskwalifikuje. Graś? Jemu to niepotrzebne. Wystarczą służby i media – w nich wystarczająca władza. „No to kto, do jasnej cholery?!” – zastanawiam się.

Myślę, myślę, myślę... MAM! To oczywiste: Godson! Same atuty. Całym sobą nawiązuje do programu Platformy sprzed lat. Po pierwsze jest mniejszością. Po drugie opowiada się za zmianą ordynacji na jednomandatową. Po trzecie kraj, w którym się – urodził – Nigeria – udzielił azylu Tuskowi 10 kwietnia 2013 r., gdy w rocznicę Smoleńska szukał schronienia przed bandyckimi, prawicowymi mediami. Stosunki międzynarodowe skończył studiować w Łodzi. Czy można znaleźć w Polsce miasto o bardziej wielonarodowych tradycjach niż Łódź ? Jest ojcem czworga dzieci, zna języki. Może nie mówi tak biegle po niemiecku jak obecny przewodniczący jego partii, ale za to nadrabia znajomością angielskiego. A prywatnie – dla mnie – Prawdziwy Polak. I mówię to jak najbardziej poważnie. Niestety, właśnie fakt bycia Prawdziwym Polakiem już na starcie może go zdyskwalifikować. Nazbyt się bowiem kojarzy platformiarzom ze znienawidzonym PiS. No i jest jeszcze coś, co Platformę może od niego odsunąć. Coś, czego PO obawia się najbardziej. Czarny PR. Czyli jednak wygra Tusk.

Czytaj także