Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski był pytany w Radiu Plus, czy Solidarna Polska planuje wspólny start w wyborach z PiS.
– Pewne różnice w realizacji programu, czy sprawowaniu rządów są, ale generalna koncepcja się sprawdza – mówił wiceminister sprawiedliwości.
– Czego przykładem jest wymiar sprawiedliwości i blokowane od lat reformy Solidarnej Polski...– wtrącił dziennikarz prowadzący rozmowę.
– Gdyby przyszło do głosowania, Prawo i Sprawiedliwość raczej popierałoby naszą koncepcję niż prezentowaną przez opozycję. Na ten moment wygląda na to, że pracujemy nad wspólnym startem w wyborach parlamentarnych. Nie jestem w stanie przewidzieć, czy to wszystko się powiedzie. Oby tak było – ripostował Kaleta.
Kaleta: Tusk robił to co chciał Berlin
Sebastian Kaleta mówił też o nowym podatku od nadmiarowych zysków.
– Podstawowym problemem jest to, że rynek energii został Polsce narzucony prawodawstwem unijnym. W mojej ocenie kompletnie łamiąc traktaty, bo Polska nie miała weta, ale Donald Tusk i tak chyba nie chciał z niego korzystać, bo robił to co chciał Berlin. Sytuacja obecna wynika z wówczas wytworzonych zasad – stwierdził.
Jego zdaniem Niemcy uzależnili Europę od rosyjskiego gazu i jednocześnie wybrali preferencje na rynku energii na gaz, niszcząc konkurencyjność węgla. Polityk stwierdził, że polskie firmy są związane koniecznością droższego zakupu energii niż ta wytwarzana w Polsce.
– Przede wszystkim zapłacą spółki energetyczne bo one nieoczekiwanie najwięcej zarabiają. Skoro mamy skutki wojny w postaci wzrostu kosztów, to dlaczego nie spytać kto na tym zarabia. Chyba nie chcemy zarabiać na wojnie? Wskutek spekulacji również firmy z innych branż uzyskały zyski, których by nie było gdyby nie wybuch wojny – dodał.
Czytaj też:
Najnowszy sondaż. PiS i KO notują wzrost poparcia