Gott mit uns

Dodano: 
Przez wojnę w Warszawie całkowitemu zniszczeniu uległo 44 proc. budynków
Przez wojnę w Warszawie całkowitemu zniszczeniu uległo 44 proc. budynkówŹródło:Narodowe Archiwum Cyfrowe
Nasze roszczenia wobec Niemców muszą być rozpatrywane jako reparacje, odszkodowania i przypadki szczególne np. dla takich miast jak Wieluń i Warszawa – pisze na łamach "Do Rzeczy" Krzysztof Jasiewicz.

Komunistyczna PRL była państwem niesuwerennym, nie mogła więc ubiegać się o oczywiste – z każdego punktu widzenia – reparacje wojenne od Niemiec. Trudno też poważnie traktować jakiekolwiek zobowiązania tamtego tworu, który nie miał żadnej legitymizacji społecznej i reprezentował interesy podparte sowieckimi bagnetami. Z kolei III RP też tego problemu nie chciała próbować rozwiązać, zarówno z powodu przyrodzonego „imposybilizmu”, jak i w trosce o własne interesy klasy politycznej. Ta ostatnia karierę w „niepodległym” kraju traktowała bowiem jako etap lub trampolinę do dalszej kariery międzynarodowej, zwłaszcza unijnej, gdzie o stanowiskach decydowało niemieckie poparcie. Modelową drogę przeszli Donald Tusk i parę osób z jego otoczenia.

Cały artykuł dostępny jest w 42/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także