Terlikowski: Na naszych oczach dzieje się rewolucja

Terlikowski: Na naszych oczach dzieje się rewolucja

Dodano: 
Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło: Flickr / Long Thiên / CC BY-SA 2.0
Kapłaństwo kobiet byłoby całkowitym zerwaniem z tradycją apostolską Kościoła – mówi nam Tomasz Terlikowski, filozof i publicysta "Do Rzeczy".

Damian Cygan: Większość uczestników synodu amazońskiego poparła możliwość wyświęcania na kapłanów żonatych mężczyzn. Co to oznacza dla Kościoła?

Tomasz Terlikowski: Święcenie żonatych mężczyzn nie jest wbrew doktrynie katolickiej. Od bardzo wielu wieków mamy żonatych księży katolickich w obrządkach wschodnich i od kilkudziesięciu lat w obrządku łacińskim, bo Jan Paweł II udzielił dyspensy żonatym duchownym anglikańskim czy luterańskim przechodzącym na katolicyzm. Warto jednak wskazać, że synod zgodził się na wyświęcanie na prezbiterów diakonów stałych, którzy pracują w różnych miejscach i już sam ten fakt sugeruje, że nie chodzi tylko o Amazonię, ponieważ tam diakonów stałych prawie nie ma. Gdzie są? Np. w Niemczech, ponad 2 tys. Co to oznacza? Że synod amazoński mydli nam oczy. Wcale nie jest na temat Amazonii, tylko na temat całego Kościoła.

Co więcej, decyzja o wyświęcaniu żonatych mężczyzn głęboko zmienia postrzeganie i rozumienie łacińskiego kapłaństwa w Kościele rzymskokatolickim. To jest bardzo głęboka i trudna reforma, która wywołała szerokie reperkusje. Jeśli od wieków całe kapłaństwo łacińskie jest związane z celibatem, to zniesienie go oznacza wielką rekonstrukcję społeczną, religijną i duchową. A wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy postrzeganie samego kapłaństwa jest w głębokim kryzysie. Dlatego moim zdaniem decyzja synodu jest przedwczesna, i może niebezpieczna dla Kościoła, choć w wymiarze doktrynalnym możliwa do uzasadnienia.

Przy okazji synodu wypłynęła również druga kontrowersyjna kwestia – diakonat kobiet.

Ta sprawa pojawiła się w trakcie debaty, ale w dokumencie podsumowującym synod napisano jedynie tyle, że trzeba szukać nowych metod posługi dla kobiet.

Czyli uchylono furtkę do dalszych zmian.

Diakonat kobiet byłby decyzją dużo bardziej doktrynalną. Takiego postulatu nie ma w oficjalnych dokumentach, jest sugestia o konieczności dyskusji. Ale jeśli diakonat kobiet, to dlaczego nie prezbiterat czy biskupstwo? W tej sprawie mamy jasne decyzje Jana Pawła II, który powiedział, że Kościół nie ma władzy, żeby wyświęcać kobiety. Gdyby chciano to zmienić, trzeba byłoby uznać, że papież i cała dotychczasowa tradycja Kościoła była w głębokim błędzie. Mówiąc wprost, gdyby Kościół katolicki zaczął wyświęcać kobiety na diakonki, tak naprawdę zerwałby z całą tradycją apostolską Kościoła. Czy to jest możliwe? Moim zdaniem nie, ale wiele rzeczy niemożliwych już widzieliśmy.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski powiedział w jednym z wywiadów, że jeśli te rewolucyjne zmiany będą wprowadzane, to Kościołowi grozi schizma. Pan też widzi takie zagrożenie?

Oczywiście, że tak. Na naszych oczach dzieje się rewolucja, wbrew temu, co nam powtarzają nasi polscy biskupi, że nic się nie stało. Cały projekt progresywistów katolickich jest w tej chwili realizowany. Przypominam, że wcześniej mieliśmy dwa synody o małżeństwie, których skutkiem jest dopuszczenie osób rozwiedzionych do komunii św. i spowiedzi. A to oznacza – co prawda nie wprost – że Kościół katolicki de facto uznał rozwody. Zniesienie celibatu jest mniejszym problemem doktrynalnym, ale stanowi potężną rewolucję wizerunkową. Natomiast potencjalne święcenie kobiet na diakonów czy prezbiterów jest całkowitym zerwaniem z tradycją apostolską. Dlatego bardzo wielu wierzących katolików, kapłanów, biskupów i kardynałów zostanie postawionych przed pytaniem: uczestniczymy w tym, czy nie?

Czy jest możliwość, że papież Franciszek nie przychyli się do prośby synodu związanej z wyświęcaniem żonatych mężczyzn na kapłanów?

Proszę nie żartować. Synod amazoński został zwołany przez Ojca Świętego i to on wskazał jego głównych architektów. Synod przebiegał dokładnie w myśli poleceń papieża, a on sam wygłosił na koniec przemówienie, w którym powiedział, że będą elity katolickie krytyczne wobec dokumentu posynodalnego, zatem trzeba dostrzec jego wielkość. To wszystko są postulaty Franciszka i jego wizja Kościoła.

Więcej możesz przeczytać w 44/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Damian Cygan
Czytaj także