Ks. Bortkiewicz o LGBT w Polsce: To nie jest dialog

Ks. Bortkiewicz o LGBT w Polsce: To nie jest dialog

Dodano: 
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Z jednej strony mamy ataki na symbole chrześcijańskie, profanacje świętości katolickich i liczne akty przemocy. Z drugiej jest merytoryczne stanowisko Kościoła – mówi o sytuacji wokół LGBT ks. prof. Paweł Bortkiewicz.

Damian Cygan: Episkopat Polski zdecydował o ujednoliceniu tekstów popularnych modlitw. Dlaczego tak ważne jest, żeby wierni mówili: "Zdrowaś Maryjo", nie "Mario" i "błogosławionaś Ty między niewiastami", zamiast "błogosławiona jesteś"?

Ks. Paweł Bortkiewicz: Cała tradycja judeochrześcijańska bardzo mocno akcentuje moc słowa, które w tradycji biblijnej jest nie tylko opisem rzeczywistości, ale ma również moc jej tworzenia. Nie zagłębiając się w sprawy teoretyczne chcę podkreślić, że jako chrześcijanie bardzo mocno wierzymy w moc słowa, co oznacza zarazem bezwzględny szacunek dla jego kształtu i formy. Zmiany w modlitwach, które dokonały się poprzez wieki, mogą wydawać się czymś bardzo niewinnym, ale w kontekście tego szacunku dla słowa zyskują swoje znaczenie. W modlitwie Pozdrowienie Anielskie mamy do czynienia ze zmianą, która w jakimś sensie banalizowała wyjątkowe imię Maryi. Formuła "Zdrowaś Maryjo" jest formułą archaiczną, która ma za sobą moc pokoleń. Myślę, że z tej racji, w imię wierności tradycji i pewnej szlachetności brzmienia, niezależnie od archaicznej formy tych słów, Episkopat zdecydował się na przypomnienie tego tekstu. Mówiąc najkrócej, chodzi o przekonanie co do mocy słowa i tradycyjnej formy.

Biskupi zatwierdzili także brzmienie trzech nowych wezwań litanii loretańskiej. Jedno z nich brzmi: "Pociecho migrantów". Czy to spełnienie woli papieża Franciszka, który od kilku lat mocno akcentuje problem uchodźców?

Sądzę, że faktycznie można w tym upatrywać wpływu papieża i jego szczególnej troski o migrantów. Natomiast warto przypomnieć, że ta troska nie jest oczywiście dziełem i domeną samego Franciszka. Kościół dawał temu wyraz już wcześniej w swoich dokumentach i działaniach. Sam jestem przedstawicielem zgromadzenia zakonnego Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej (TChr), które powstało z inicjatywy kard. Augusta Hlonda, a zatwierdził je papież Paweł VI właśnie jako zgromadzenie posługujące wśród polskich migrantów. Także troska o migrantów była i jest obecna w Kościele. To nowe wezwanie litanijne wyraża pewien znak czasu, jakim jest z jednej strony uświadomienie sobie zjawiska i skali migracji, a z drugiej – powinności Kościoła wobec tego zjawiska. Natomiast wiemy również, że migracja stała się dzisiaj zjawiskiem bardzo niejednoznacznym, bo oprócz tych ludzi, którzy są realnymi uchodźcami, mamy do czynienia, delikatnie mówiąc, z pewnymi nadużyciami i patologiami, zarówno politycznymi, jak i kulturowymi. Dlatego zachęcałbym siebie i innych, żeby od tego kontekstu dwuznaczności się uwalniać i spoglądać na to wezwanie w jego najgłębszym rdzeniu, jakim jest autentyczna troska o prawdziwych migrantów potrzebujących pomocy, którymi Kościół się niewątpliwie opiekuje i powinien opiekować.

Episkopat przyjął również obszerny dokument dotyczący LGBT. Dlaczego stanowisko Kościoła w tej sprawie pojawiło się akurat teraz?

Z informacji, które pojawiły się przy okazji publikacji tego dokumentu wynika, że prace nad nim trwały rok, a więc nie przygotowywano go pospiesznie. Natomiast publikacja akurat w tym czasie musi być odczytywana w kontekście tego, co się dzisiaj dzieje, a więc tej asymetrii debaty o LGBT, która toczy się w Polsce. Absolutnie jestem daleki od tego, żeby nazywać tę sytuację dialogiem, dlatego najoględniej nazywam to debatą i to bardzo asymetryczną. Z jednej strony mamy ataki na symbole chrześcijańskie, profanacje świętości katolickich i liczne akty przemocy. Z drugiej strony jest merytoryczne stanowisko Kościoła, które było wielokrotnie przypominane. Bo przecież te wszystkie wypowiedzi choćby abp. Marka Jędraszewskiego czy innych hierarchów, które były bardzo często krytykowane, w gruncie rzeczy przypominały podstawowe i fundamentalne stanowisko Kościoła: szacunek dla osób wynikający z faktu godności osoby ludzkiej jest zasadą Kościoła, ale ten szacunek jednocześnie nie oznacza przyzwolenia na poglądy, które stoją w rażącej sprzeczności z doktryną Kościoła. W tym dokumencie o LGBT to stanowisko Kościoła zostało przypominane w sposób bardzo wyraźny i konkretny.

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także