– Boję się zawłaszczenia Norwegii i Europy przez islam. Brzydko brzmi, prawda? Ale popatrz na fakty. Kilka tysięcy muzułmanów 25 lat temu i ponad 200 tys. teraz. To przeraża. Kocham moją kulturę, mój kraj, moją tradycję, widzę, jak na moich oczach to wszystko ginie, zawłaszczane przez cywilizację diametralnie różną od mojej – tłumaczy Hege Storhaug.
Pisarka w rozmowie z dziennikarzem Onet.pl podkreślała, że jej niechęć nie jest wycelowana w sam islam, ale w tych, którzy wykorzystują go do stosowania przemocy. – Większość muzułmanów podąża za nietolerancyjnym fundamentalizmem Mahometa. I z tym mamy problem w Europie. I z tym islamem walczę i taki islam krytykuję. Żadna inna religia nie ma w sobie takiego pierwiastka przemocy – stwierdziła artystka. – Islam atakuje. Nas, świat Zachodu – dodała Storhaug, pytana o wojnę cywilizacji.
Hege Storhaug jest pisarką i działaczką społeczną. Jej fundacja Human Rights Service, działa na rzecz lepiej funkcjonującego społeczeństwa multikulturowego. Sama Storhaug opowiada się jednak za ograniczeniem migracji i skupieniem się na tych uchodźcach, którzy już znajdują się w Europie.
Czytaj też:
Niemcy: Marsz muzułmanów przeciwko terroryzmowi. Frekwencja nie dopisała
Czytaj też:
"Niekoniecznie chciałbym mieć świat islamu u siebie". Zaskakujące wyznanie Mellera w TVN24