Serwis Tvp.Info poinformował w piątek, że popularna prezenterka pogody usłyszała zarzuty. Dorota G. miała posługiwać się dokumentami poświadczającymi nieprawdę. "Chodzi o nabycie pięciu faktur dot. obsługi różnych imprez, do czego miało dojść latem 2018 roku w Warszawie" – informuje portal TVP.Info.
Jak przekazał serwis, faktury nabyte przez prezenterkę miały łącznie zawierać kwotę należności 35 tysięcy złotych, z czego ponad 8 tysięcy złotych VAT.
"Czuję się pokrzywdzona"
Gwiazda TVN postanowiła zabrać głos w sprawie. W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu zapewniła o swojej niewinności.
"Drodzy... odnosząc się do doniesień prasowych na temat podejrzeń prokuratury o moim rzekomym uczestnictwie w wyłudzaniu VATu na podstawie sfałszowanych faktur, chciałabym publicznie i jednoznacznie oświadczyć, że nie brałam udziału w żadnym oszustwie finansowym" – napisała prezenterka.
W dalszej części swojego oświadczenia podkreśliła, że padła ofiarą pewnych osób, które wykorzystując jej zaufanie i opiekując się prowadzoną przeze nią działalnością, użyły jej do swoich własnych, nagannych czynów. "Nigdy nie widziałam dokumentów, które zostały mi przez te osoby podłożone - bez mojej wiedzy i woli. Czuję się nie tylko niewinna - nigdy nie fałszowałam żadnych faktur - ale i pokrzywdzona tą sytuacją" – przyznała. Jak dodała, jedynym jej błędem było zaufanie osobom, które to zaufanie postanowiły wykorzystać.
Dziennikarka poinformowała ponadto, że zależy jej na wyjaśnieniu całej sprawy, w związku z tym zdecydowała się na współpracę z prokuraturą.
Czytaj też:
U Doroty Gardias zdiagnozowano nowotwórCzytaj też:
Dorota Gardias: Zgodziłabym się na wszystko, żeby tylko być zdrowa