Taniec z wicehrabią

Taniec z wicehrabią

Dodano: 
Oglądanie telewizji, zdjęcie ilustracyjne
Oglądanie telewizji, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels / JESHOOTS.com
Wiesław Chełminiak | Gustave Flaubert, który urodził się 200 lat temu, pozostawił nam w spadku najbardziej nowoczesną z klasycznych powieści. „Panią Bovary” zekranizowano 12 razy.

Francuzi preferują solenną adaptację Chabrola z Isabelle Huppert w roli tytułowej. U nas dostępna jest brytyjska, trzyodcinkowa wersja. Niezgorzej oddaje ducha oryginału, lecz z jednym – dość istotnym – zastrzeżeniem. Scenarzystka Heidi Thomas złagodziła wizję pisarza, który dla swych bohaterów nie miał żadnej litości. Reszta jest jak trzeba. Pierś Emmy faluje, gdy tańczy z wicehrabią, kłamie, zadłuża się i gna ku zatraceniu. Poczciwy doktor Bovary puszcza krew każdemu pacjentowi, a dwaj przystojniacy cedzą piękne słówka, które tak lubią romantycznie usposobione niewiasty. Dramat normandzkiej kuzynki Barbary Niechcic rozgrywa się przy wtórze muzyki Chopina. Fryderykowi zdarzyło się koncertować w Rouen. Może się spotkali?

REŻ. TIM FYWELL, „PANI BOVARY” („MADAME BOVARY”), WIELKA BRYTANIA 2000

Artykuł został opublikowany w 50/2021 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Źródło: DoRzeczy.pl