Propaganda LGBT na ekranie. Trzeci odcinek "The Last of Us" wywołał konsternację

Propaganda LGBT na ekranie. Trzeci odcinek "The Last of Us" wywołał konsternację

Dodano: 
Kadr s serialu "The Last of Us"
Kadr s serialu "The Last of Us"Źródło:HBO Max
Trzeci odcinek serialu "The Last of Us" zachwycił środowiska lewicowe oraz wywołał konsternację wśród dużej części widowni. Wszystko z powodu wątku LGBT.

Serial HBO "The Last of Us" to adaptacja gry komputerowej pod tym samym tytułem. Po pierwszych dwóch odcinakach serial "The Last of Us" zebrał świetne recenzje, jednak trzeci odcinek wywołał spore kontrowersje.

LGBT w serialu "The Last of Us"

Oburzenie sporej części widzów wywołało pokazanie homoseksualnej relacji dwóch głównych bohaterów, Billa i Franka. Obaj starają się przetrwać w postapokaliptycznej rzeczywistości, spustoszonej przez nieznanego wirusa zamieniającego ludzi w zombie.

Choć mężczyzn dzieli wiele, to jednak ekstremalna sytuacja doprowadziła ich do zawiązania przyjaźni, która potem, ku uciesze środowisk lewicowych, przerodziła się w homoseksualne uczucie.

Wątek homoseksualny nie przypadł do gustu sporej części widowni. W internecie pojawiły się negatywne komentarze na temat propagowania tego typu relacji.

"Lewacy całego świata szlochają, wzdychają i entuzjazmują się 3. odcinkiem "The Last of Us". Odcinek jest banalny, nudny i sztampowy, ale za to jego połowę zajmuje historia homoromansu. Dwóch brodatych facetów śpiewa sobie miłosne piosenki, karmi się truskaweczkami i figluje w łóżku" – napisał na Twittrze pisarz Jacek Piekara.

twitter

"#TheLastOfUs uwaga. Serial znacznie odbiega od scenariusza gry. Został «dostosowany» do politycznej poprawności i oczekiwań LGBT. Zakończyłem oglądanie w połowie 3 odcinka. Fuj. Ten serial powstał na bazie gry i przyciągnie młodzież" – napisał internauta.

twitter

Tymczasem "Gazeta Wyborcza" określiła 3. odcinek serialu jako "wybitny" i krytykuje oburzonych pokazaną na ekranie propagandą LGBT.

"Niektórzy widzowie utkwili jednak mentalnie w 2005 roku, bo i dyskusji podobnych jak po premierze „Tajemnicy Brokeback Mountain" nie brakuje. Jedni piszą o „wciskaniu na siłę" wątków homoseksualnych, inni o dopisywaniu przez twórców seriali „poprawności politycznej" do gry" – czytamy na stronie wyborcza.pl.

"Przypomina to do złudzenia obsesję polskiej prawicy na punkcie tak zwanej ideologii LGBT+, która widać dotarła aż do Hollywood. Czy przykład z trzeciego odcinka „The Last of Us" boli homofobów bardziej, bo jednym z bohaterów jest prawicowy preppers? Trudno powiedzieć" – dodano.

Czytaj też:
O końcach świata

Źródło: X / wyborcza.pl