Afera w Napoli wybuchła po meczu Ligi Mistrzów z RB Salzburg, który odbył się 5 listopada. W Neapolu padł remis 1:1, co nie spodobało się właścicielowi. Bezpośrednio po spotkaniu, Aurelio de Laurentiis zarządził, żeby drużyna pojechała za karę na obóz w Castel Volturano. Informację miał przekazać piłkarzom syn właściciela. Piłkarze odmówili jednak spełnienia wytycznych. W efekcie właściciel nałożył na piłkarzy łączną karę w wysokości około 2,5 mln euro.
Każdy z zawodników, który odmówił wyjazdu ma zapłacić maksymalnie 25 procent miesięcznej pensji. Oznacza to, że Arkadiusz Milik być może będzie musiał zapłacić 104 tys. euro, zaś Piotr Zieliński 62,5 tys. euro. Pierwszy zarabia około 5 mln euro za rok gry, zaś drugi około 3 mln euro. Kary jednak jeszcze nie obowiązują. Teraz piłkarze będą mogli się bronić, a dopiero sąd zdecyduje o ostatecznym werdykcie.
De Laurentiis chce dodatkowo podać piłkarzy do sądu za straty wizerunkowe. Według włoskich mediów, będzie domagał się zwrotu aż 8 mln euro.
Napoli po 13. kolejkach jest dopiero na 7. miejscu. W środę wicemistrz Włoch zagra w Lidze Mistrzów wyjazdowy mecz z Liverpoolem.