Byłemu selekcjonerowi puściły nerwy. "Spi********e"

Byłemu selekcjonerowi puściły nerwy. "Spi********e"

Dodano: 
Franciszek Smuda
Franciszek Smuda Źródło:Wikimedia Commons
Po zremisowanym bezbramkowo meczu Widzewa Łódź z Lechią Tomaszów Mazowiecki, były selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda miał obraził trenera gości i nie podać mu ręki. Spotkanie było niezwykle ważne ze względu na awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

Widzew Łódź chce za wszelką cenę awansować do wyższej klasy rozgrywkowej. Drużyna z Łodzi ma nie tylko nowy stadion, niezwykle wysoką frekwencję na trybunach, ale także trenera, który prowadził reprezentację Polski. W przypadku sobotniej wygranej z Lechia Tomaszów Mazowiecki, Widzew świętowałby awans do II ligi. Mecz zakończył się jednak bezbramkowym remisem, a losy Widzewa rozstrzygną się w ostatniej kolejce.

Po spotkaniu miała się odbyć konferencja prasowa z udziałem trenera gospodarzy, Franciszkiem Smudą. Ten jednak nie przyszedł, a co więcej, miał obrazić trenera gości Bogdana Jóźwiaka. Według relacji portalu Sport.pl, Smuda miał powiedzieć do Jóźwiaka "spier.... gówniarzu, nie będę się z tobą równał”.

Sam Smuda przedstawia nieco inną wersję wydarzeń. – Po meczu podszedł do mnie trener Jóźwiak, podałem mu rękę, odwróciłem się i zacząłem iść do szatni. W tej chwili doskoczyło do mnie kilka osób, rzuciłem ogólne „spierd***cie”. Ale nie było to skierowane do kogoś konkretnego. Chociaż Bogdan i pracownicy Lechii rzeczywiście mogli to odebrać tak, jakbym powiedział to do nich. Jeśli kogoś uraziłem, jeszcze raz przepraszam. Ale taki już jestem. Raptus. Byłem wściekły, bo zagraliśmy fatalnie. Nie potrafię być spokojny po takim meczu – mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Źródło: sport.pl, przegladsportowy.pl
Czytaj także