Do tragicznych wydarzeń doszło 21 marca br., w jednym z autobusów komunikacji miejskiej w Las Vegas. 25-letnia Cadesha Michelle Bishop przeklinała i obraża współpasażerów, na co zareagował 74-letni mężczyzna.
Jak relacjonują świadkowie, Serge Fournier zwrócił kobiecie uwagę, aby ta była milsza dla pasażerów. W odpowiedzi 25-latka, kiedy zauważyła, że mężczyzna chce wysiąść z autobusu, gwałtownie go popchnęła, w wyniku czego Fournier wypadł z autobusu i nie zdążył nawet ochronić się rękami przed upadkiem. Mężczyzna uderzył głową o chodnik.
Kiedy na miejsce przyjechała policja, mężczyzna odmówił udania się do szpitala i stwierdził, że czuje się dobrze. Kilka godzin później, 74-latek poczuł się jednak gorzej i sam zgłosił się do szpitala. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń 23 kwietnia, ostatnie tygodnie życia spędzając w szpitalu.
Przyjaciele Fourniera podkreślają, że mężczyzna zostawił niepełnosprawną żonę, którą się opiekował.
Sprawa Fourniera trafiła do sądu, który zajmie się nią 21 maja (data pierwszej rozprawy). Cadesha Michelle Bishop usłyszała zarzut morderstwa.
Czytaj też:
Sprzedali budynek z siedzibą PiS. "Prezes Kaczyński zaskoczony"
Czytaj też:
Co Polacy myślą ws. "tęczowej Matki Boskiej"? Zdecydowany wynik sondażu