Do tragedii doszło w parku, w północno-wschodniej części RPA. Jak podaje rzecznik obiektu, lampart przedostał się do strefy niezabezpieczonej i rzucił się na chłopca. Dwulatek to syn jednego z pracowników parku. Kiedy znajdujący się w pobliżu pracownicy zorientowali się, że dwulatek został zaatakowany, natychmiast zabrali dziecko do szpitala. Lekarze nie byli jednak w stanie uratować chłopca.
W oświadczeniu dot. wypadku, park podkreśla, że podobne ataki są bardzo rzadkie, ale trzeba też pamiętać, że zwierzęta mieszkające w parku są niebezpiecznie. – W parkach takich jak Park Narodowy im. Paula Kruegera drapieżniki wchodzą w interakcje z turystami i personelem, co może spowodować, że gatunki takie jak lampart przyzwyczają się do ludzi i przestaną się ich bać – podkreśla Ike Phaahla. – Musimy respektować fakt, że są to dzikie zwierzęta – dodał rzecznik.
Park przypomina też, że wszystkie osoby odwiedzające park muszą przestrzegać zasad bezpieczeństwa dotyczących zamykania bram poszczególnych sektorów czy podróżowania w grupach. Jak tłumaczył bowiem Ike Phaahla, lampart nie zaatakowałby dorosłej osoby, ale nie bał się zaatakować przebywającego bez opieki kilkuletniego dziecka.
Czytaj też:
Jaworzno: Pitbull zaatakował 11-latka na ulicy. Dziecko trafiło do szpitalaCzytaj też:
Japonia: Zaatakował kobietę w dzielnicy czerwonych latarni. Policja aresztowała 42-letniego Polaka