Porwano ją, zgwałcono i uwięziono. Uratowała życie dzięki... Facebookowi

Porwano ją, zgwałcono i uwięziono. Uratowała życie dzięki... Facebookowi

Dodano: 25
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
24-letnia Belgijka Davine Arckens została porwana i zgwałcona przez rolnika z Australii. Kobieta uratowała życie dzięki wpisowi, jaki zamieściła na Facebooku.

Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w 2017 roku, lecz kobieta dopiero teraz zdecydowała się na udzielenie wywiadu, w którym opowiada o całym zajściu.

Arckens wybrała się na podróż do Australii. Na miejscu już dowiedziała się o ogłoszeniu dotyczącym pracy, na które odpowiedziała. Autorem ogłoszenia był 54-letni Gene Charles Bristow. Mężczyzna odebrał Belgijkę z przystanku i zawiózł ją na swoją posesję. Tam zwabił ją do szopy, gdzie zagroził jej repliką pistoletu, że ją zabije, jeżeli ta będzie próbować uciec.

Bristow unieruchomił dziewczynę, a następnie ją zgwałcił. Gdy 24-letnia Belgijka została sama, za pomocą wiszących haczyków poradziła sobie z rozluźnieniem kajdanków. Dzięki temu sięgnęła do leżącej nieopodal torby, z której wyjęła laptopa, a następnie zamieściła na Facebooku wpis, w którym zaalarmowała swoich znajomych.

"Zostałam porwana w Południowej Australii. Proszę, jestem gdzieś na farmie. Jeździ czerwonym pick-upem. Proszę, szukajcie mnie. Proszę, proszę, tak się boję - pisała do przyjaciół i rodziny" – napisała kobieta na Facebooku.

Arckens po zamieszczeniu wpisu ponownie zakuła się w kajdanki, by nie wzbudzać podejrzeń. Na jej apel szybko odpowiedziała przyjaciółka, która powiadomiła służby. Policja wkrótce namierzyła laptopa i aresztowała mężczyznę. Sąd skazał go na 18 lat więzienia.

Czytaj też:
Sprawa zabójstwa 10-letniej Kristiny. "Przyjdzie nam teraz z tym żyć"

Czytaj też:
Gwałtu nie było. Miejsce zbrodni i zabójstwo zostało upozorowane. Wstrząsające doniesienia ws. śmierci Kristiny

Źródło: Sky News
Czytaj także