Gmyz: Były wicekanclerz Niemiec chciał pracować dla firmy Kulczyka. Dostał zakaz

Gmyz: Były wicekanclerz Niemiec chciał pracować dla firmy Kulczyka. Dostał zakaz

Dodano: 57
Cezary Gmyz
Cezary Gmyz Źródło: PAP / Arek Markowicz
Były szef niemieckiej dyplomacji i lider SDP Sigmar Gabriel nie otrzymał zgody na podjęcie pracy w Kulczyk Holding. Polityk miał zostać członkiem rady nadzorczej spółki nieżyjącego już miliardera Jana Kulczyka - informuje korespondent TVP z Berlina i publicysta "Do Rzeczy" Cezary Gmyz.

W świetle niemieckiego prawa anytlobbingowego polityk nie mógłby zająć takiego stanowiska bez zgody władz w ciągu 18 miesięcy od zakończenia urzędowania. Gabriel musiał więc uzyskać pozwolenie rządu Niemiec.

Sprawę ujawnił Lorenz Gosta Beutin, deputowany lewicowej partii Die Linke. Po ujawnieniu tych informacji polityk skrytykował byłego wicekanclerza twierdząc, że naruszył on standardy demokratycznego państwa. "To obraz sprzedajności" – określił postępowanie Gabriela deputowany.

Były członek rządu potwierdził, że rzeczywiście starał się o zgodę na podjęcie pracy w Kulczyk Holdings, lecz ostatecznie zrezygnował po pierwszym spotkaniu z przedstawicielami spółki.

Niemiecki rząd wydał Gabrielowi zakaz obejmujący okres 12 miesięcy jeszcze w listopadzie 2018 roku. Sprawę ujawniono jednak dopiero teraz.

Decyzję rząd Angeli Merkel uargumentował troską o interes publiczny. Niemieckie media przypominają, że Gabriel był kiedyś ministrem gospodarki i działał wtedy przeciw firmom przenoszącym się do rajów podatkowych, takich jak Luksemburg. Tam właśnie zarejestrowana jest jednak spółka Kulczyka.

Polski biznesmen przyjaźnił się z Gabrielem jeszcze przed upadkiem komunizmu. Sugerował też, że niemiecki polityk wspiera jego interesy.

Jak informuje Cezary Gmyz, niemieccy politycy często podejmują pracę w zagranicznych spółkach. Publicysta "Do Rzeczy" przypomina historię byłego kanclerza Gerharda Schroedera, który w trakcie swoich rządów podjął decyzję o budowie gazociągu Nordstream, a później zatrudnił się w rosyjskim koncernie Gazprom.

Gmyz wskazuje ponadto, że za rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz w polskim Orlenie pracę znalazł były niemiecki szef MSZ, Joschka Fischer. Współpraca została zakończona po wygranej PiS, gdy stery w Orlenie przejął Wojciech Jasiński.

Czytaj też:
"Le Point": Komisja Europejska rzuca antypolski granat

Źródło: tvp.info
Czytaj także