Agencja Reuters informuje, że decyzja Trumpa ma związek z zamachem przeprowadzonym w czwartek w Kabulu. Zginęło tam 12 osób, w tym amerykański żołnierz.
"Jeżeli oni (talibowie – red.) nie mogą zgodzić się na rozejm podczas tak ważnych rozmów pokojowych i nawet zabijają 12 niewinnych osób, to najprawdopodobniej nie mogliby również wynegocjować istotnego porozumienia" – napisał Trump na Twitterze.
Prezydent USA miał rozmawiać z przywódcami talibów w niedzielę w ośrodku prezydenckim w Camp David w stanie Maryland. Trump miał też zaplanowane spotkanie z prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim.
Generał piechoty morskiej USA Kenneth McKenzie, dowodzący wojskami amerykańskimi w regionie, odmówił komentarza na temat samych negocjacji dyplomatycznych, ale skrytykował atak talibów, który rzucił cień na planowane porozumienie.
Jak donosi Reuters, w zamachu w Kabulu zginął 34-letni sierżant armii amerykańskiej Elis A. Barreto Ortiz z Puerto Rico. To szesnasty żołnierz US Army zabity w tym roku w Afganistanie.
Czytaj też:
Nieobecność Trumpa to porażka PiS? Ten wynik może zaskoczyć