Szokujący cios dla Putina. Jego partia traci miejsca w moskiewskiej Dumie

Szokujący cios dla Putina. Jego partia traci miejsca w moskiewskiej Dumie

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent RosjiŹródło:PAP/EPA/ALEXEI DRUZHININ
Wyniki niedzielnych wyborów do moskiewskiej Dumy są ogromnym zaskoczeniem: kandydaci putinowskiej Jedynej Rosji tracą 15 miejsc z dotychczasowych 40. Sprawująca władzę formacja Władimira Putnia nadal ma większość w 45-osobowym lokalnym parlamencie, jednak wynik ten dla rosyjskiego przywódcy jest silnym ciosem i ostrzeżeniem - jego ugrupowanie jeszcze niedawno odnotowywało poparcie rzędu 80. proc. – zauważa Marc Bennetts z "Politico".

Jak podała agencja Interfax, po obliczeniu niemal wszystkich głosów okazuje się, że Jedyna Rosja i popierani przez nią kandydaci "niezależni" zdobyli jedynie 25 miejsc w moskiewskiej Dumie. To prawie dwa razy mniej, niż do tej pory.

Partia komunistyczna objęła 13 miejsc, a centrolewicowa "Sprawiedliwa Rosja" – trzy miejsca. Eksperci podkreślają, że partie są pozornie niezależne i opozycyjne, jednak w rzeczywistości znajdują się w pewnym stopniu pod kontrolą Kremla.

W Dumie znalazło się jeszcze troje przedstawicieli liberalnej partii Jabłoko, której lider, Siergiej Mitrochin, otrzymał początkowo zakaz startu w wyborach. Przywrócono jego kandydaturę po tym, jak sąd w Moskwie orzekł na jego korzyść. Według analityka politycznego, Witalego Szkliarowa, to pierwszy przypadek, gdzie faktycznie opozycyjni kandydaci dostali się do Dumy Miejskiej.

Co ważne, kandydaci "niezależni", wspierani przez Jedyną Rosję, próbują się od niej zdystansować. Partia Putina traci w sondażach przez podwyższenie wieku emerytalnego i ubóstwo dużej części społeczeństwa.

Jak wskazuje "Politico", tego rodzaju retoryka i oszustwa wyborcze na rzecz Jedynej Rosji tym razem nie pomogły jej utrzymać znaczącej dominacji. Mandaty utracili m. in. Aleksiej Szaposznikow czy Andriej Metelski, ważni działacze putinowskiej formacji.

Opozycja w ofensywie

Latem tego roku w Moskwie miały miejsce gwałtowne protesty z powodu wykluczenia z wyborów opozycyjnych wobec Kremla działaczy. Władze zablokowały start dużej części liberalnych kandydatów związanych z Aleksiejem Nawalnym. Według sondaży liberałowie mieli szansę na zdobycie co najmniej dziewięciu mandatów i dlatego uniemożliwiono im udział w wyborach. Taki wynik rozszerzyłby przekaz krytyków Kremla.

Decyzja moskiewskich urzędników o wykluczeniu opozycjonistów z wyborów wywołała burzliwe protesty. Podczas ulicznych wieców opozycji aresztowano ponad 2500 osób.

Partia Putina poniosła też porażkę w kilku innych lokalnych elekcjach, m. in. w obwodzie chabarowskim, na dalekim wschodzie kraju. Zwyciężyła tam Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR). W 35-osobowym parlamencie znalazło się jedynie dwóch działaczy Jedynej Rosji.

Czytaj też:
Wybory lokalne na Krymie. MSZ protestuje

Źródło: Onet.pl / Politico
Czytaj także