Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ogłosił w środę rozpoczęcie nowej operacji wojskowej w Syrii. Stało się to po tym, jak Stany Zjednoczone poinformowały o wycofaniu stamtąd swoich sił. Kurdowie uznali to za "cios w plecy" ze strony USA.
"Polska jest zaniepokojona rozpoczęciem operacji tureckich sił zbrojnych w północno-wschodniej Syrii. Obawiamy się, że może ona wpłynąć negatywnie na stabilność regionu, próby wypracowania rozwiązania pokojowego prowadzone pod egidą ONZ, jak również przyczynić się do dalszego pogorszenia sytuacji humanitarnej" – czytamy w oświadczeniu polskiego MSZ.
Jak informuje ministerstwo, "mając świadomość uzasadnionych interesów Turcji w sferze bezpieczeństwa mamy nadzieję, że trwająca operacja zakończy się jak najszybciej, a działania prowadzone będą przy poszanowaniu międzynarodowego prawa humanitarnego". MSZ liczy, że nie zagrożą one również postępowi osiągniętemu przez globalną koalicję do walki z tzw. Państwem Islamskim.
"Polska niezmiennie stoi na stanowisku, że trwałe rozwiązanie konfliktu w Syrii może zostać osiągnięte wyłącznie w drodze procesu politycznego, zgodnie z rezolucją RB ONZ nr 2254 i Komunikatem Genewskim z 2012 r." – napisano w komunikacie MSZ.
Czytaj też:
"Otworzę granice i wyślę wam 3,6 mln uchodźców, jeśli...". Erdogan grozi Europie