Po raz drugi kandydatka Demokratów i kandydat Republikanów zmierzyli się ze sobą przed kamerami telewizyjnymi, a miejscem ich debaty było Saint Louis w stanie Missouri. Wymiana poglądów trwała około półtorej godziny, a pytania zadawali zarówno prowadzący jak i publiczność.
Trump tłumaczy się z seksizmu
Podczas debaty nie mogło zabraknąć pytania o materiały, które "wyciekły" kilka dni temu i które uderzyły w Donalda Trumpa. W ujawnionych nagraniach kandydat Republikanów w wulgarnych słowach wypowiadał się o kobietach. Polityk bagatelizował wyciek "rozmów z szatni". - Ja tylko mówiłem, a Bill Clinton działał. Nigdy w historii polityki nie było nikogo takiego, kto tak wykorzystywał kobiety. Możecie mówić co chcecie, ale Bill Clinton wykorzystywał kobiety - stwierdził, odnosząc się do skandalu z udziałem męża Hillary, byłego prezydenta USA.
Odpowiedzią kandydatki Demokratów na ten atak była uwaga, że to Trump traci podczas kampanii wsparcie ze strony swojego obozu politycznego.
Afera mailowa
Hillary Clinton musiała zmierzyć się natomiast z pytaniem e-maile (także tajne), które wysłała jako szefowa Departamentu Stanu za pomocą prywatnego serwera, bez zachowania standardów bezpieczeństwa.
Po raz kolejny powtórzyła swoją linię obrony, czyli przyznała się do błędu i stwierdziła, że bardzo tego żałuje. Trump zapowiedział, że jako prezydent wyznaczy prokuratora, który zbada sprawę poczty elektronicznej swojej kontrkandydatki.
Luki podatkowe to wina Demokratów
Zapytany o kontrowersje wokół swoich zeznań podatkowych Trump przyznał, że wykorzystywał luki w prawie, by płacić mniej na rzecz państwa.
Jednocześnie zarzucił przedstawiciele Demokratów, że przez lata swojej aktywności politycznej nie zrobiła nic, by uszczelnić system podatkowy w USA.
Rosja wspiera jednego z kandydatów?
W kontekście wojny w Syrii Clinton podkreśliła, że wysłanie tam wojsk byłoby błędem. Zwróciła też uwagę na udział w tej wojnie Rosjan. - To co jest stawką w Syrii to ambicje i agresja Rosji. Rosja zdecydowała, że gra va banque w Syrii. I też Rosja zdecydowała, kogo widzi jako prezydenta USA. Nie mnie. Ja stanęłam przeciwko Putinowi - podkreśliła kandydatka Demokratów, sugerując rosyjskie wsparcie dla Trumpa. Republikanin odrzucił te sugestie, twierdząc, że nie ma żadnych związków i interesów z Rosjanami.
W sondażu telewizji CNN, bezpośrednio po zakończeniu debaty, aż 57 proc. ankietowanych wskazało Clinton jako zwycięzcę. Jednak komentatorzy podkreślają, że Trump udziałem w tej dyskusji powstrzymał kryzys swojej kampanii.
Trzecia i ostatnia z zaplanowanych debat telewizyjnych Clinton i Trumpa będzie miała miejsce 19 października, na Uniwersytecie Stanu Nevada w Las Vegas.
zm/pw/DoRzeczy.pl/300polityka.pl
fot. twitter.com/TheDemocrate