Honorowe zabójstwa

Honorowe zabójstwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. T.MUGHAL/EPA/PAP
fot. T.MUGHAL/EPA/PAP
Popularna w Pakistanie 26-letnia modelka i gwiazda mediów społecznościowych Qandeel Baloch została zamordowana przez swojego brata. Stawiał jej zarzuty, że przynosi hańbę rodzinie - pisze w najnowszym "Do Rzeczy" Piotr T.Nowakowski.

Dziewczyna zamieszczała w sieci bardzo odważne jak na pakistańskie standardy nagrania i wpisy. Jej profil na Twitterze śledziło przeszło 43 tys. osób, na Facebooku zaś ponad 700 tys. Qandeel chciała zainspirować swą postawą „źle traktowane kobiety”. Gdy była nastolatką, krewni zmuszali ją do małżeństwa. Śmierć celebrytki może stanowić zaskoczenie, ale nie w jej kraju, gdzie liczba zbrodni „honorowych”, zwanych tam karo-kari, idzie w tysiące.

ZMYĆ HAŃBĘ

Ofiarami są na ogół kobiety, sprawcami zaś męscy członkowie rodziny, tj. ojcowie, mężowie, bracia, wujowie, kuzyni bądź dalsi krewni. Zbrodnia w imię honoru motywowana jest chęcią zmycia z familii hańby spowodowanej niewłaściwym zachowaniem jej członka. Takim jest wybór niewłaściwego partnera lub odmowa zawarcia zaaranżowanego małżeństwa, utrzymywanie przedmałżeńskich lub pozamałżeńskich kontaktów seksualnych, gotowość odejścia od męża, a nawet… bycie ofiarą napaści seksualnej, co stawia kobietę nie w roli pokrzywdzonej, lecz winowajczyni. Przyczyną zabójstwa bywają też: zmiana wyznania, nieprzyzwoity – w opinii najbliższych – ubiór, przyjęcie zachodniego stylu życia i inne zachowania postrzegane jako przynoszące rodzinie ujmę. Czasem wystarczy podejrzenie niegodnego postępowania. A kto ustala, jakie zachowanie jest niegodne? Sami oprawcy.

Trudno jednoznacznie określić skalę zjawiska, gdyż zabójstwa honorowe bywają nieodnotowywane albo włączane do innej kategorii. Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA) szacował w 2000 r. ich liczbę na świecie na ok. 5 tys. rocznie. Zdaniem części ekspertów jest to liczba zaniżona, np. Diana Nammi, szefowa Irańsko-Kurdyjskiej Organizacji Praw Kobiet (IKWRO), wspomina o blisko 20 tys. ofiar. Ekspertyza zlecona w 2014 r. przez Departament Sprawiedliwości USA wskazuje, że problem staje się coraz poważniejszy, jednak nie jest jasne, na ile jest to efekt lepszej sprawozdawczości. Istotną rolę odgrywa tu Internet, który usprawnia uzyskiwanie informacji o przypadkach przemocy, choć i rodzinom ułatwia wytropienie „niewłaściwych” zachowań swych bliskich.

Cały artykuł dostępny jest w 42/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także