"Błagałam, żeby nie leciał". Poruszające słowa wdowy po ukraińskim pilocie

"Błagałam, żeby nie leciał". Poruszające słowa wdowy po ukraińskim pilocie

Dodano: 
Portrety ukraińskich ofiar katastrofy na lotnisku w Kijowie
Portrety ukraińskich ofiar katastrofy na lotnisku w KijowieŹródło:PAP/EPA / SERGEY DOLZHENKO
"To była samobójcza misja" - uważa wdowa po ukraińskim pilocie. Wołodymyr Gaponenko zginął w katastrofie Boeinga 737 w Teheranie.

Katerina Gaponenko podkreśla, że zarówno on, jak inni pracownicy ukraińskich linii lotniczych byli przekonani, że w związku z zaostrzeniem sytuacji na Bliskim Wschodzie loty do Teheranu nie będą realizowane. Wdowa po pilocie przyznaje, że była przerażona, kiedy usłyszała, że tak się nie stanie i jej mąż jednak będzie musiał tam polecieć.

– Błagałam go: "Nie leć, nie rób tego" – wspomina Gaponenko. – Nie mogę się wycofać, jeśli ja nie polecę, to nikt nie poleci. Nie mają nikogo innego – odpowiedział jej wówczas mąż.

Do katastrofy doszło w środę nad ranem. Samolot ukraińskich linii lotniczych (model Boeing 737-800) relacji Teheran-Kijów rozbił się kilka chwil po starcie z lotniska Imama Chomeiniego. Maszyna zamieniła się w kulę ognia, po czym runęła na ziemię pomiędzy miejscowościami Parand i Szahriar w Iranie. Na pokładzie było 167 pasażerów oraz 9 członków załogi. Nikt nie przeżył. W sobotę nad ranem Iran przyznał się do nieintencjonalnego zestrzelenia samolotu. „To smutny dzień. Ze wstępnych ustaleń wewnętrznego śledztwa wynika, że błąd ludzki w kryzysowym momencie, spowodowanym przez amerykańskie awanturnictwo, doprowadził do katastrofy” – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif. Polityk złożył również kondolencje rodzinom ofiar.

Czytaj też:
Prezydent Iranu poprosił Zełenskiego o przebaczenie
Czytaj też:
"Pomyślałem, że chciałbym umrzeć". Irański generał bierze odpowiedzialność za zestrzelenie samolotu

Źródło: o2.pl
Czytaj także