Temat uznania wyniku wyborów pojawił się podczas trzeciej debaty prezydenckiej. Kandydat Republikanów odmówił jasnej deklaracji, czy zamierza uznać wynik wyborów jeśli je przegra. Dzień później podczas wiecu w Ohio, zapowiedział jednak, że zaakceptuje każdy wynik, jeśli uzna go za 'przejrzysty". – Donald Trump odmówił deklaracji, że zaakceptuje wynik tych wyborów. Tym samym jest zagrożeniem dla demokracji – tłumaczyła Clinton w Cleveland. Jak podkreślała kandydatka na prezydenta, to właśnie demokratyczna tradycja przekazywania sobie władzy jest czymś co wyróżnia Amerykanów.
– Chcę powiedzieć coś do tych, którzy rozważają jeszcze poparcie mojego oponenta. Wiem, że wciąż macie do mnie wiele pytań i szanuje to. Chcę na nie odpowiedzieć i zasłużyć na wasz głos – mówiła kandydatka.
Według ostatnich sondaży ogólnokrajowych, kandydatka Demokratów jest faworytką w zbliżających się w wyborach prezydenckich. W niektórych badaniach wyprzedza Trumpa nawet o 10 pkt procentowych.
Ohio jest jednak jednym z tzw. stanów wahających się, w którym żaden z kandydatów nie ma zdecydowanego poparcia. W tych "wahających się" stanach, kandydaci mają bardzo podobne wyniki w sondażach.
Clinton i Trump zmierzyli się po raz trzeci
W środę odbyła się ostatnia, trzecia telewizyjna debata prezydencka między Hillary Clinton a Donaldem Trampem. Spotkanie miało miejsce na Uniwersytecie Nevady w Las Vegas.
Dyskusja obojga kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczyła spraw krajowych i międzynarodowych. Z sondaży wynika, że zwycięstwo znów przypadło przedstawicielce Demokratów. CZYTAJ WIĘCEJ
Wybory w Stanach Zjednoczonych odbędą się 8 listopada.
zm/latimes.com/cleveland.com