Twórca filmu przyznał, że z radością przyjął zaproszenie do stolicy Litwy na pokazy swojej filmowej produkcji, zaplanowane 10 i 11 listopada. – Było to dla mnie nie tyle zaskoczeniem, co bardzo miłą wiadomością, że zostałem zaproszony z okazji tych projekcji. Ogromnie się cieszę, że tu jestem – powiedział Krauze.
Reżyser był pytany o ukazaną w filmie "Smoleńsk" postać polskiego prezydenta, który podjął za życia próbę nawiązania bliższych relacji z sąsiadami Polski. – Na szczęście dla Polaków i Litwinów w tej chwili rządzą Polską ludzie, którzy kontynuują politykę Lecha Kaczyńskiego – przyznał Krauze.
– Bardzo bym chciał, żeby nastąpiły jakieś porozumienia i żebyśmy mogli tworzyć wspólny front mniejszych krajów przed potęgą, nie tylko rosyjską. My od strony zachodniej mamy przecież naszego wielokrotnego wroga. Obecnie te stosunki są korzystne, ale nie wiadomo, jak to długo potrwa. Jednak to, co realizował prezydent Lech Kaczyński, to jest wspólna nasza nadzieja – podkreślił reżyser filmu "Smoleńsk".