14-letnia Brytyjka dowiedziała się o swojej chorobie w sierpniu ubiegłego roku. Kiedy wiadomo było, że kolejne metody leczenia nie pomagają, dziewczyna zdecydowała, że chce zamrozić swoje ciało, tak by w przyszłości, kiedy wynaleziony zostanie lek na nowotwór, można było ją wybudzić i wyleczyć.
Decyzję dziewczynki poparła jej matka, przeciwko był jednak ojciec. W związku z tym podziałem, ostatecznie o losie 14-latki zdecydował sąd. Sędzia Sądu Najwyższego Justice Jackson, przychylił się do wniosku nastolatki i jej matki, a zabieg opłacili dziadkowie dziewczynki. Koszta zabiegu krioprezerwacji to wydatek wysokości prawie 200 tysięcy złotych.
"Poproszono mnie, żebym wyjaśniła, czemu chcę zrobić coś tak niezwykłego. Mam tylko 14 lat i nie chcę umierać, ale wiem, że umrę. Myślę, że krioprezerwacja daje mi szansę na bycie wyleczoną i obudzoną nawet za setki lat. Nie chcę być zakopana pod ziemią. Chcę żyć, żyć dłużej, myślę, że w przyszłości mogą wynaleźć lekarstwo na mojego raka. Chcę mieć tę szansę. To moje życzenie" – uzasadniała w sądzie swoją decyzję 14-latka.