Białoruś: opozycja wywiesiła tradycyjne flagi. Akcja została spacyfikowana

Białoruś: opozycja wywiesiła tradycyjne flagi. Akcja została spacyfikowana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tradycyjna flaga białoruska
Tradycyjna flaga białoruska Źródło: PAP / Wojciech Pacewicz
Działacze opozycyjnej organizacji „Młody Front” przeprowadzili akcję związaną z 25. rocznicą upadku Związku Radzieckiego, a tym samym powstania niepodległego państwa białoruskiego. Opozycjoniści wywiesili 25 tradycyjnych biało-czerwono-białych flag Białorusi. Akcja spotkała się ze zdecydowaną interwencją milicji. Zdaniem Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, Białoruś nadal opiera się na tradycji sowieckiej, a zmiana tych tendencji będzie możliwa jedynie w przypadku przekształcenia sceny politycznej w Mińsku.

Opozycjoniści na Białorusi nie mają łatwego życia co pokazała kolejna interwencja milicji, do której doszło podczas akcji „Młodego Frontu”. W związku z 25. rocznicą upadku Związku Radzieckiego oraz odzyskaniem niepodległości przez Białoruś, działacze opozycyjni zaplanowali akcję polegającą na rozwieszeniu 25 tradycyjnych, biało-czerwono-białych flag przy jednej z głównych ulic Mińska. Szybka interwencja milicji sprawiła, że flagi zdjęto, a samych opozycjonistów przewieziono na posterunek.

Zdaniem Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, dyrektor TV Biełsat, podobne sytuacje związane z konfiskatą tradycyjnych flag mogą się powtarzać, ponieważ prezydent Łukaszenka odwołuje się do symboliki postsowieckiej.

- Współczesna flaga Białorusi, którą niektórzy nazywają kapustą, nawiązuje do symboliki sowieckiej. Powiedzmy sobie szczerze, że nie są to wartości, na których można cokolwiek budować. Łukaszenka uważa, że może oprzeć się na sowieckiej symbolice i że to będzie wsparcie dla państwowości. W gruncie rzeczy budował tę państwowość jako ostatnią republikę radziecką, taki ostaniec postsowiecki – mówi Romaszewska-Guzy w rozmowie z portalem dorzeczy.pl.

Jednocześnie podkreśla, że każde państwo buduje się na określonej tradycji, do której można się odwoływać. Zdaniem Romaszewskiej-Guzy, trudno jednoznacznie powiedzieć dlaczego władze w Mińsku tak bardzo unikają flag biało-czerwono-białych, ale zaznacza, że w ostatnim czasie zauważono pewną nutę liberalizacji stanowiska w tej kwestii.

- Trudno powiedzieć dlaczego tradycyjna flaga białoruska jest tak bardzo nielubiana. Każde państwo buduje się na jakiejś tradycji i do czegoś ono się odwołuje. Pewien rodzaj polityki historycznej istnieje tak naprawdę w każdym kraju. W gruncie rzeczy jedyna tradycja historyczna, do której mogą odwoływać się Białorusini to tradycja Wielkiego Księstwa Litewskiego. Biało-czerwono-biała flaga jest symbolem przynależności właśnie do tej tradycji. Trzeba jednak powiedzieć, że sytuacja nieco się poprawiła, ponieważ na stadionach, gdy kibice użyją biało-czerwono-białych flag, służby nie zabierają ich. Kiedyś to było absolutnie tępione. Często na stadionach wiszą obie, zarówno tradycyjna jak i obecnie obowiązująca – skomentowała Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Czytaj też:
Łukaszenka: Rozpad ZSRR to była katastrofa

Na zakończenie rozmówczyni portalu dorzeczy.pl dodała, że w sytuacji rządów Łukaszenki, zdecydowana zmiana stanowiska wobec nawiązywania do tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz pełna akceptacja biało-czerwono-białej flagi, jest bardzo mało prawdopodobna.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także