Horror bliźniaczych „redukcji”
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Horror bliźniaczych „redukcji”

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne
Norwescy pro-liferzy ścigają się z czasem. Chcą jak najszybciej zdelegalizować tzw. redukcje płodowe – w ich wyniku uśmiercane są „nadprogramowe” dzieci w ciążach mnogich.

Najpierw w lutym tego roku norweskie ministerstwo sprawiedliwości ogłosiło, że tzw. redukcja płodowa musi być traktowana jak każda inna aborcja w Norwegii. Oznacza to, że Norweżka, która zaszła w ciążę mnogą, może na życzenie dokonać „zmniejszenia” liczby dzieci według własnego uznania. W Norwegii nie potrzeba już do tego żadnych – nawet najbardziej wątpliwych – wskazań medycznych. W ten sposób np. czworaczki na życzenie matki mogą zostać „zredukowane” do bliźniaków. Najczęściej jednak dotyczy to ciąż bliźniaczych, które „redukowane” są do jedynaka.

Pod koniec października norweski resort zdrowia poszedł w tej sprawie o krok dalej. Uznał, że prawo do dokonywania „redukcji płodowej” przysługuje do 12. tygodnia ciąży wszystkim, nie tylko Norweżkom. „Wszystkie kobiety, bez względu na to, czy są obywatelkami Norwegii, czy są obywatelkami innych państw przebywającymi czasowo w Norwegii, mają te same prawa do dokonania aborcji i redukcji płodowej” – obwieściła w norweskiej stacji NRK Torunn Janbu, przedstawicielka norweskiego ministerstwa zdrowia. Janbu dodała również, że ocenianie tego typu aborcji pod względem etycznym nie jest rolą jej resortu

Cały artykuł dostępny jest w 50/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także