Ciężarówka wjechała w tłum w Berlinie. Reuters: Martwy pasażer w kabinie to Polak

Ciężarówka wjechała w tłum w Berlinie. Reuters: Martwy pasażer w kabinie to Polak

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ciężarówka wjechała w tłum
Ciężarówka wjechała w tłumŹródło:X / Cezary Gmyz
Dwanaście osób nie żyje, a 48 zostało rannych po tym, jak ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum podczas targu świątecznego w stolicy Niemiec. Policja potwierdziła już, że w kabinie cięzarówki znaleziono ciało Polaka, który miał zginąć od ran postrzałowych, a zamachu miał dokonać Pakistańczyk.

Do zdarzenia doszło w reprezentacyjnej alei Kurfuerstendamm znajdującej się w dzielnicy Charlottenburg, w zachodniej części miasta. Około godz. 20.15, w tłum ludzi spacerujących po jednym z deptaków nieoczekiwanie wjechała duża ciężarówka. Według świadków ciężarówka pokonała około 50 metrów. Kanclerz Angela Merkel spotkała się już pilnie z szefem MSW. Jak podają niemieckie media, kierowca ciężarówki, która wjechała w tłum został zatrzymany, a w szoferce znaleziono ciało. Rzecznik straży pożarnej potwierdził już te informacje oraz dodał, że pasażer poniósł śmierć w wyniku wypadku, a także, że wielu rannych jest w stanie krytycznym.

Właściciel firmy transportowej, do której należał pojazd powiedział w TVN 24, że ciężarówka wracała z Włoch, a polski kierowca czekał w muzułmańskiej dzielnicy w Berlinie na rozładunek, zaś do Polski miał wyjechać jutro. Jak dodał, po raz ostatni z polskim kierowcą miał kontakt około godz. 12, zaś żona około godz. 16.

Czytaj też:
Właściciel firmy transportowej: To nie mój kierowca wjechał w tłum. Musieli coś mu zrobić

Polskie MSZ poinformowało, że ustala, czy wśród ofiar są Polacy oraz zapewniło, że jest w kontakcie z niemieckimi służbami. Z kolei berlińska policja prosi mieszkańców, aby nie wychodzili z domów. Burmistrz Berlina Michael Mueller powiedział, że "sytuacja jest pod kontrolą". Policja prosi również mieszkańców, aby nie publikowali filmów z miejsca tragedii. Motywuje to chęcią poszanowania prywatności rodzin. Uruchomiono również specjalny numer telefonu, pod którym policja udziela informacji osobom o bliskich poszkodowanych. To 030/4664-4664.

TVN 24 poinformowało, że niemiecka policja jest w drodze do właściciela firmy transportowej, aby go przesłuchać.

Radio Zet informuje, że to nie pracownik polskiej firmy transportowej siedział za kierownicą podczas ataku na Jarmark Bożonarodzeniowym w Berlinie. Według informacji agencji Reuters, martwa osoba znaleziona w kabinie tira to Polak.

Pojawiły się informacje, że w Brukseli zamknięto kilka ulic oraz wstrzymano transport publiczny, ponieważ policja prowadziła operację specjalną. Zatrzymano jedną osobę.

"Głęboki smutek z powodu wiadomości o ofiarach na jarmarku świątecznym na Breitscheidplatz. Moje myśli są przy ofiarach. Europa jest gotowa pomóc" - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

"Tragedia w Berlinie. Kto może, proszę o modlitwę za zdrowie Rannych i za dusze Tych co zginęli" – napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.

– Stworzyliśmy coś w rodzaju sztabu kryzysowego, który cały czas jest w kontakcie z odpowiednimi organami – powiedział Janusz Stryczek, zastępca ambasadora RP w Berlinie.

twitter

twittertwitter

Na miejscu tragedii pracują służby ratownicze oraz bezpieczeństwa. Warto dodać, że świąteczny jarmark przy Breitschiedplatz to jeden z największych i najpopularniejszych w stolicy Niemiec. Cały teren został odgrodzony przez policję.

twittertwitter

Źródło: Reuters / CNN / BBC / TVP Info / TVN 24
Czytaj także