Za rezolucją głosowało w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sumie 14 państw i to właśnie przedstawicieli 10 z nich, wezwano dzisiaj do MSZ Izraela. Wezwano także ambasadora Stanów Zjednoczonych, które podczas głosowania wstrzymywały się od głosu, co umożliwiło przyjęcie rezolucji. – Z informacji, które posiadamy, nie mamy wątpliwości że transaminacja Baracka Obamy zainicjowała rezolucję i stoi za nią, koordynując to tak, by została przyjęta – oskarża dyplomację Stanów Zjednoczonych premier Izraela.
Rezolucja "stronnicza" i "haniebna"
Rezolucja dotyczy zabronienia Izraelowi budowania osiedli żydowskich na okupowanych terytoriach palestyńskich, na Zachodnim Brzegu Jordanu. Władze Izraela przyjęcie dokumentu określiły jako "stronnicze i haniebne", a premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie jest odpowiednim miejscem do rozwiązania tego problemu.
Jest to pierwsza od 1979 roku przyjęta Radę bezpieczeństwa ONZ rezolucja, potępiająca Izrael za budowę osiedli żydowskich. Dokument określa osadnictwo jako nielegalne, naruszające prawo międzynarodowe i utrudnia osiągnięcie pokoju w regionie.