Decyzja Donalda Trumpa wywołała liczne komentarze, zarówno te pozytywne, jak i krytyczne. Stany Zjednoczone posiadają dwa rodzaje ambasadorów. Oprócz zawodowych dyplomatów są również ambasadorowie polityczni, mianowani przez prezydenta, będący jego współpracownikami i sojusznikami. Jak podaje „New York Times”, decyzja o zwolnieniu wszystkich ambasadorów politycznych do dnia 20 stycznia spowoduje, że część placówek może pozostać nieobsadzona przez wiele miesięcy. Wszystkiemu winny jest regulamin mówiący o tym, że prezydent chcąc mianować nowego ambasadora, w każdym z przypadków musi otrzymać na to zgodę senatu, co zdecydowanie wydłuży proces obsadzania placówek dyplomatycznych.
Pomimo sugestii kierowanych przez polityków i media dotyczących rozpatrywania każdego z przypadków osobno, Donald Trump zdecydowanie zapowiedział, że wszyscy ambasadorowie polityczni mają opuścić swoje stanowiska i nie będzie od tego żadnych wyjątków.
Nowy prezydent mianował już ambasadora w Chinach, którym został Terry Branstada, gubernator stanu Iowa. Z kolei ambasadorem w Izraelu zostanie David Friedman.
Czytaj też:
Co zrobi Trump