Rzecznik prezydenta-elekta Sean Spicer podkreślił, że Marine Le Pen nie wzięła udziału w spotkaniu z Donaldem Trumpem, ani nikim z jego bliskiego otoczenia. Dodał również, że Trump Tower jest budynkiem publicznym i każdy może do niego wejść. Media zza oceanu zauważają jednak, że wyjazd przewodniczącej Frontu Narodowego nie był służbowy, dlatego można było zawrzeć w nim różne spotkania, także ze współpracownikami Trumpa.
Agencja Reuters zauważyła, że w towarzystwie Le Pen przebywał jej partner i wiceszef Frontu Narodowego Louis Aliot, doradca ds. międzynarodowych Ludovic De Dane, a także włoski biznesmen George Lombardi, który prywatnie przyjaźni się z Donaldem Trumpem i mieszka w Trump Tower.
Reuters podkreśla również, że budynek jest również tym, w którym dochodziło do częstych spotkań z osobami, które po 20 stycznia będą członkami administracji nowego prezydenta USA.