• Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Wymiar Tuska

Dodano: 
Donald Tusk
Donald TuskŹródło:Reuters / Francois Lenoir / Forum
Donald Tusk nie zbudował sobie politycznego kapitału jako szef Rady Europejskiej

Ciężka decyzja, mówię, bardzo kusząca, bo to jednak idziesz w zupełnie inną orbitę, odseparowujesz się od tego wszystkiego, od tego syfu, k…, jesteś dużym misiem, odseparowujesz się od tego folkloru, od tego syfu” – te pamiętne słowa wypowiedział na początku 2014 r. Jacek Krawiec, ówczesny prezes PKN Orlen, w rozmowie z przybocznym Donalda Tuska – Pawłem Grasiem. Poznaliśmy je w ramach afery podsłuchowej. Rozmowa dotyczyła ówczesnego premiera. To on miał się wyrwać spomiędzy „dużych misiów” do Brukseli i starać o stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. W kręgach PO, a także wśród komentatorów panowała opinia, że Bruksela to świetne miejsce do zgromadzenia kapitału politycznego, który w przyszłości, kiedy Tusk powróci, pozwoli mu bez większego wysiłku wygrać wybory – najpewniej prezydenckie w roku 2020. Na wspomnianych nagraniach Krawiec z Grasiem rozważali nawet, czy aby na pewno brukselski awans oznaczałby konieczność rezygnacji z kierowania partią.

Dobry, bo słaby

Urząd, który Tusk miał objąć, nie miał długiej tradycji – Polak został drugim przewodniczącym Rady Europejskiej w historii, ponieważ stanowisko to wprowadził dopiero traktat lizboński. Pierwszym był Herman Van Rompuy, wcześniej premier Belgii. Przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego przewodnictwo Rady Europejskiej obejmowały rotacyjnie, co pół roku, kolejne państwa członkowskie.

Obsada stanowisk w UE wynika z drobiazgowej układanki wzajemnych interesów i obejmuje cztery kluczowe posady: przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, szefa Komisji Europejskiej, wysokiego przedstawiciela do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa oraz właśnie przewodniczącego Rady Europejskiej. W zależności od politycznego zapotrzebowania dodaje się do tego schematu jeszcze piąte stanowisko: szefa Eurogrupy (nieformalnego zgromadzenia państw strefy euro). Chodzi o to, aby żadna polityczna frakcja czy kraj nie zdobyły przewagi nad innymi i aby wpływy wzajemnie się równoważyły. Stanowiska nie mają oczywiście jednakowej wagi. Formalnie największe kompetencje sprawcze ma przewodniczący PE, choć – jak pokazała kadencja Jerzego Buzka – polityk słaby także w tej roli nie zdobędzie wielkiego wpływu. Zaraz za nim sytuuje się szef Komisji Europejskiej.

Całość dostępna jest w 7/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także