Raport Quiliama wskazuje, że od dawna Państwo Islamskie jest szczególnie aktywne w bazach dla uchodźców, rozlokowanych głównie w Libanie i Jordanie. Bojownicy wykorzystują skrajnie trudną sytuację osób przebywających na terenie obozów i oferują opłacenie podróży do krajów Unii Europejskiej. Specjalni rekruterzy ISIS pomagają cierpiącym, którzy w obozach są czasami narażeni nawet na głód. Jedynym warunkiem, jaki musi spełnić nastolatek chcący przedostać się do Europy jest oddanie się w posłuszeństwo kalifatowi. Cel bojowników jest jasny – osadzenie jak największej ilości wiernych młodocianych w państwach Unii Europejskiej. Realizacja zadania jest o tyle prosta, że nieletnim dużo łatwiej otrzymać azyl niż dorosłym mężczyznom.
Z opracowania wynika również, że Państwo Islamskie przeznacza na każdego zrekrutowanego chłopca nawet 2 tys. dolarów. Bojownicy współpracują przy tym procederze z przemytnikami ludzi, którzy stają się gwarantem przewiezienia nastolatków do Europy. W raporcie uwagę zwracają także statystyki, które wskazują, że proceder przemycania młodocianych islamistów może okazać się niezwykle niebezpieczny. Otóż jak wynika z raportu, w ostatnim czasie do Europy przybyło ok. 83 tys. nieletnich, z czego 10 tys. wprost zniknęło i nie znajduje się pod żadną kontrolą urzędów ds. migracji. Analitycy są przekonani, że część z nich mogła nawiązać bliskie stosunki z muzułmańskimi bojownikami mieszkającymi w państwach Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Marokańskie władze aresztowały bojowników ISIS. Mieli przy sobie broń i pasy szahida