Skandal z wiceprezydentem zaszkodzi Trumpowi? Mike Pence odrzuca oskarżenia

Skandal z wiceprezydentem zaszkodzi Trumpowi? Mike Pence odrzuca oskarżenia

Dodano: 
Donald Trump i  Mike Pence
Donald Trump i Mike PenceŹródło:shutterstock
– Nie ma żadnego porównania między postępowaniem Hillary Clinton i moim – odrzuca oskarżenia pod swoim adresem wiceprezydent USA Mike Pence. Jak tłumaczu polityk, ówczesna sekretarz stanu posiadała prywatny serwer, obchodziła się niewłaściwie z poufnymi informacjami i miała zniszczyć maile kiedy Kongres i służby miały je zbadać.

Zarzuty wobec Penca, dotyczą okresu kiedy był on gubernatorem stanu Indiana. Według doniesień gazety "Indianapolis Star", polityk miał pełniąc to stanowisko komunikować się ze swoimi doradcami m.in. w kwestiach bezpieczeństwa swojej rezydencji, ale także w kwestii bezpieczeństwa narodowego i terroryzmu, za pomocą prywatnego maila.

Gazeta podaje również, że prywatne konto Penca, miało zostało zaatakowane przez hakerów.

„Nie ma porównania”

Biuro wiceprezydenta potwierdziło co prawa w czwartek, że polityk w czasie sprawowania urzędu gubernatora używał zarówno maila służbowego jak i prywatnego, jednak sam Pence odrzuca stawiane mu zarzuty.

Jak tłumaczy polityk, "nie ma żadnego porównania między postępowaniem Hillary Clinton" a jego, ponieważ Demokratka posiadała prywatny serwer, obchodziła się niewłaściwie z poufnymi informacjami i miała utrudniać uzyskanie dostępu do maili, kiedy Kongres i służby miały zbadać sprawę.

"Afera mailowa" z Hillary Clinton

Pence był jednym z polityków, którzy w czasie kampanii ostro krytykowali Hillary Clinton w związku z aferą mailową. Polityk oskarżał kandydatkę Demokratów na prezydenta o narażanie bezpieczeństwa narodowego.

Czytaj też:
E-maile Hillary Clinton znów pod lupą FBI

Źródło: CNN / dailymail.co.uk/washingtonpost.com
Czytaj także