Informacja podana przez PAP najprawdopodobniej wieńczy wielomiesięczny „spektakl” traktujący o tym, czy polski rząd poprze kandydaturę Donalda Tuska w wyścigu o drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. W ostatnich miesiącach co najmniej kilkukrotnie głos w tej sprawie zabierał Jarosław Kaczyński, który zwracał uwagę, że Tusk nie zabiegał o poparcie polskiego rządu. Lider PiS ostatecznie przyznał, że były prezes Platformy Obywatelskiej nie otrzyma poparcia w wyborach na szefa Rady Europejskiej, ale były to jedynie niezobowiązujące komentarze. Tym razem chodzi o oficjalną decyzję organu rządzącej partii.
– Niewątpliwie Donald Tusk zrobił wszystko ze swojej strony, żeby mieć jak najgorsze relacje z polskim rządem. Nie było żadnego gestu z jego strony w kierunku jakiegoś wypracowania modus vivendi – mówił na antenie TVP Info prof. Piotr Wawrzyk.
- Donald Tusk jest politykiem, który łamie elementarne zasady UE. Łamie zasadę neutralności, otwarcie popiera opozycję, która sama siebie nazywa totalną i chciałaby obalić rząd metodami antypaństwowymi. Ktoś, kto tego rodzaju zasady łamie, nie może być przewodniczącym Rady Europejskiej, nie może liczyć na nasze poparcie - mówił pod koniec lutego prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Warto przypomnieć, że w ostatnich dniach, na skutek informacji podanych przez „Financial Times”, rozgorzała dyskusja nad możliwością zastąpienia Donalda Tuska osobą Jacka Saryusza-Wolskiego, wieloletniego europarlamentarzysty PO. Gazeta podaje, że taką możliwość sondowała premier Beata Szydło podczas jednego ze spotkań z europejskimi politykami.