W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" szef eurogrupy, minister finansów Holandii Jeroen Dijsselbloem stwierdził, że w obliczu kryzysu w strefie euro tylko państwa z północy Europy "były zdolne do okazania solidarności".
"Jako socjaldemokrata uważam zasadę solidarności za szczególnie ważną. Chodzi o solidarność, która nakłada również pewne obowiązki na tego, kto o nią prosi. Nie mogę przecież wydać wszystkich pieniędzy na kobiety i alkohol, a następnie domagać się wsparcia" – mówił dalej Dijsselbloem.
Słowa polityka wywołały falę krytyki ze strony europejskich dyplomatów, szczególnie w Hiszpanii i we Włoszech.
Jeroen Dijsselbloem, minister finansów w rządzie Marka Rutte i przewodniczący Eurogrupy, odmówił złożenia przeprosin za swoją wypowiedź.