Pracownicy ONZ porwani w DR Konga zostali zamordowani. Odnaleziono ich ciała

Pracownicy ONZ porwani w DR Konga zostali zamordowani. Odnaleziono ich ciała

Dodano: 
Flaga Demokratycznej Republiki Konga
Flaga Demokratycznej Republiki Konga Źródło: pixabay.comOpenClipart-Vectors, Public Domain
Jak podaje „Reuters”, w Demokratycznej Republice Konga odnaleziono ciała zaginionych do niedawna dwojga pracowników ONZ. Chodzi o Amerykanina Michaela Sharpa oraz Szwedkę Zaidę Catalan. Oboje zostali porwani 12 marca. Podczas misji pełnili funkcję ekspertów ONZ i badali doniesienia o popełnieniu przez miejscowych żołnierzy zbrodni wojennych.

Porwani pracownicy ONZ kontrolowali system sankcji nałożonych na Demokratyczną Republikę Konga, a także badali informacje o rzekomym popełnieniu zbrodni wojennych przez miejscowych żołnierzy. Oboje zostali uprowadzani 12 marca. We wtorek poinformowano, że ciała odnalezione w „płytkich” grobach, należą do pracowników ONZ. Potwierdziła to sekcja zwłok.

Komunikat w sprawie wydał m.in. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres, który przyznał, że odnaleziono ciała Michaela Sharpa oraz Zaidy Catalan. Dodał, że zrobi wszystko, aby znaleźć sprawców morderstwa. Guterres zapowiedział, że będzie w tej materii współpracował z władzami Demokratycznej Republiki Konga. „W przypadku aktów kryminalnych, ONZ zrobi wszystko co możliwe, aby sprawiedliwości stało się zadość” – napisał Sekretarz Generalny ONZ.

O doniesieniach związanych z odnalezieniem ciał pracowników ONZ napisał na swoim profilu społecznościowym John Sharp, ojciec jednej z ofiar. „To jest wiadomość, o której miałem nadzieję nie napisać. Zostaliśmy poinformowani, że dwa ciała rasy kaukaskiej zostały znalezione w płytkich grobach w obszarze poszukiwania, to mężczyzna i kobieta. Ponieważ w regionie nie odnotowano żadnych innych ras białych, istnieje duże prawdopodobieństwo, że są to ciała MJ i Zaidy. Rejestry dentystyczne i próbki DNA zostaną wykorzystane do potwierdzenia tożsamości. To zajmie trochę czasu” – napisał.

facebook

Źródło: Reuters / Facebook
Czytaj także