Rosyjskie MSZ: To nie my stoimy za atakiem na polski konsulat, to ukraińscy nacjonaliści

Rosyjskie MSZ: To nie my stoimy za atakiem na polski konsulat, to ukraińscy nacjonaliści

Dodano: 
W nocy ostrzelano polski konsulat w Łucku
W nocy ostrzelano polski konsulat w ŁuckuŹródło:PAP / fot. OLENA LIVITSKA
Rosyjskie MSZ zareagowało na oskarżenia ze strony Ukrainy, jakoby ostrzał polskiego konsulatu w Łucku był skutkiem prowokacji Moskwy. Rzecznik resortu Maria Zacharowa stanowczo zaprzecza, że Rosja miała swój udział w tym zdarzeniu, dodaje, że winni są "radykalni nacjonaliści, z którymi flirtuje prezydent Ukrainy Petro Poroszenko".

Jak podkreśla rzeczniczka rosyjskiego MSZ, prezydent Ukrainy nie panuje nad sytuacją w kraju i nie jest w stanie zapobiegać tego typu incydentom. Sugeruje również, że Petro Poroszenko jest pod silnym wpływem ukraińskich środowisk radykalnych i nacjonalistycznych.

Do ataku na polską placówkę dyplomatyczną doszło przedwczoraj tuż po północy. Jak wstępnie udało się ustalić przybyłej na miejsce policji, konsulat został ostrzelany najprawdopodobniej z granatnika lub innej „poważnej broni”. Świadczą o tym zeznania konsula Krzysztofa Sawickiego, który przyznał, że wybuch przypominał użycie ciężkiej broni. Na wykorzystanie granatnika wskazują także oględziny zniszczonego okna oraz uszkodzonego dachu. Podczas zajścia nie ucierpiała żadna z osób. Konsul wraz z rodziną przebywał wówczas w innej części budynku.

Po incydencie w Łucku, MSZ podjęło decyzję, że do czasu spełnienia oczekiwań dotyczących zapewnienia ochrony polskim placówkom dyplomatycznym, wszystkie polskie urzędy konsularne na Ukrainie pozostaną zamknięte.

Czytaj też:
Szczerski: Prezydenci Polski i Ukrainy rozmawiali o ataku w Łucku

Czytaj też:
MSZ: Polskie placówki na Ukrainie pozostają zamknięte

Źródło: RMF 24 / dorzeczy.pl
Czytaj także