Islam bierze wszystko
  • Tomasz P. TerlikowskiAutor:Tomasz P. Terlikowski

Islam bierze wszystko

Dodano: 
Islam - zdjęcie ilustracyjne
Islam - zdjęcie ilustracyjne Źródło: FOT. FOTOLIA
Wieszczony przez analityków koniec historii, jak wiadomo, nie nastąpił. I nie nastąpi koniec religii – wiek powszechnej laicyzacji. Jeśli czegoś trzeba się spodziewać, to raczej wieku islamu.

Od kilkudziesięciu lat pokolenia socjologów religii, a za nimi także teologów głosiły koniec epoki zinstytucjonalizowanych religii i etap powszechnej laicyzacji, która zmiecie wielkie religie z powierzchni ziemi. Tyle że – jak to zwykle bywa z przewidywaniami futurologów – okazało się, że są one niewiele warte. Ponoć w połowie XIX w. przewidywano, że największym problemem wielkich miast w wieku XXI będzie nadmiar końskich odchodów. I co? I mniej więcej tyle, co z przewidywaniami powszechnej laicyzacji, czyli nic. Końskich odchodów w XXI w. w większości europejskich miast nie uświadczysz, a teza o powszechnej laicyzacji i śmierci religii (a przynajmniej jej przekształceniu się w „religie prywatne”) właśnie się falsyfikuje. I to w niezwykle mocny sposób.

SZWECJA JAK AFGANISTAN

Okazuje się bowiem, że powszechna laicyzacja, która miała powoli ogarniać kolejne kraje, przekształcając je wszystkie w Holandię, Szwecję, Paragwaj czy Czechy, nie nastąpiła. A coraz bardziej prawdopodobna staje się sytuacja, w której – i to w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat – Holandia czy Szwecja stracą swój laicki charakter i przekształcą się w… kraje na wzór Afganistanu czy Pakistanu. A wiele wskazuje na to, że podobny los czeka jeszcze wiele innych państw.

Przesada? Nic bardziej błędnego.

Całość dostępna jest w 14/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także