W tym tygodniu prezydent USA Donald Trump kilkakrotnie odnosił się do sytuacji na Półwyspie Koreańskim, ostrzegając władze w Pjongjangu przed nierespektowaniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zabrania Korei Północnej przeprowadzania prób nuklearnych. Władze w Pjongjangu ignorowały te ostrzeżenia, w wyniku czego USA wysłały w rejon Półwyspu Koreańskiego oddział marynarki gotowe do ewentualnej interwencji zbrojnej.
Świętowanie urodzin Kim Ir Sena
We wczorajszej paradzie z okazji urodzin dziadka koreańskiego przywódcy wzięło udział kilka tysięcy żołnierze. Tradycyjnie zaprezentowano także wiele sprzętu wojskowego, w tym broń rakietową. Po raz pierwszy podczas parady wojskowej zaprezentowano m.in. pociski balistyczne Pukkuksong-2, przeznaczone do wystrzeliwania z okrętów podwodnych.
Nie doszło jednak do przeprowadzenia próby nuklearnej i wydawało się, że Korea Północna zastosowała się jednak do ostrzeń płynących ze strony USA, Japonii, a nawet Chin.
Próba rakietowa zamiast nuklearnej
Jak podały jednak dzisiaj służby Korei Południowej, nad ranem czasu lokalnego ich północny sąsiad przeprowadził nieudaną próbę wystrzelenia pocisku balistycznego.
Na razie służby Korei Południowej oraz Stanów Zjednoczonych ustalają dopiero jaki typ rakiety wykorzystano w próbie. Pentagon potwierdza jednak, że do próby doszło, a stacjonujące w pobliżu Półwyspu Koreańskiego amerykańskie wojska poinformowały, że wystrzelona rakieta niemal od razu spadła. Służby amerykańskie podały, że z ich informacji wynika, że nie był to pocisk, którego zasięg pozwalałby zaatakować Stany Zjednoczone. Próba została potępiona zarówno przez USA jak i rząd w Seulu.
Władze Korei Północnej nie potwierdziły żadnych informacji na temat próby rakietowej.
Cały incydent miał miejsce dzień przed planowaną wizytą wiceprezydenta USA Mika Pence w Korei Popołudniowej.
Czytaj też:
Bliżej wojny na Półwyspie Koreańskim? Chiny i USA gotowe do intwerwencji