Sam Aleksandr Łukaszenka zaangażował się wiosenne "dobrowolno-przymusowe" sprzątanie w Mińsku, gdzie pojawił się na budowie nowego centrum olimpijskiego gimnastyki artystycznej.
Relikt komunizmu czy dbanie o państwo?
Ale nie tylko w Mińsku, ale w całym kraju trwało dzisiaj sprzątanie i inne prace "dla dobra państwa". Ideą "subbotników" stworzonych na początku XX wieku, było poprawianie sytuacji państwa – na początku chodziło o sytuację na kolei. Z czasem, masowy czyn społeczny stał się obowiązkowy dla wszystkich. Jego siła zmalał wraz z upadkiem ZSRR, obecnie na szczeblu ogólnopaństwowych "subbotniki" organizowane są na Białorusi i w Uzbekistanie. Łukaszenko przywrócił obowiązek udziału w tym zwyczaj w roku 1994.
Poza pracą w tym dniu, obywatele muszą też przekazać „obowiązkowo-dobrowolny” datek na rzecz państwa, o równowartości około 10-20 złotych.
Zwolennicy akcji chwalą wspólną pracę urzędników oraz elity państwa i zwykłych ibywateli, a przeciwnicy nazywają to "reliktem komunizmu".