Szefowa polskiego rządu uczestniczyła w szczycie 27 państw Wspólnoty, na którym wypracowano wspólne wytyczne dotyczące Brexitu. W oparciu o przyjęte rekomendacje rozmowy z Londynem będzie prowadził główny unijny negocjator Michel Barnier.
– Brexit to bezprecedensowy proces o charakterze politycznym, dlatego liderzy państw UE muszą zachować nad nim kontrolę. Podkreśliłam to dzisiaj w swoim wystąpieniu. Powiedziałam też, że bardzo istotną kwestią jest jedność i to, abyśmy się wzajemnie słuchali – mówiła Szydło na konferencji prasowej w Brukseli.
Premier podkreśliła, że udało się wypracować "dobry i akceptowalny dla wszystkich dokument, który można było szybko przyjąć". – W imieniu polskiego rządu ogromna pracę w ten dokument włożył minister Konrad Szymański – dodała.
– UE musi wyciągnąć wnioski z Brexitu. Musimy wyjść z tego zjednoczeni i bardziej silni. To stanie się tylko wtedy, kiedy wszystkie państwa członkowskie będą mogły być traktowane solidarnie i na równych zasadach – oświadczyła Szydło.
– Będziemy pełnić rolę stabilizacyjną w negocjacjach. Musi to być uporządkowany proces, którego celem nie będzie karanie Wielkiej Brytanii, ale zawarcie rzetelnego porozumienia, które zminimalizuje ryzyko i niepewność dla obywateli, przedsiębiorstw i gospodarek, zarówno Wielkiej Brytanii, jak i państw członkowskich – tłumaczyła szefowa rządu.
Premier mówiła, że Polska będzie się domagać zagwarantowania praw dla obywateli UE, którzy przybyli na Wyspy przed referendum ws. Brexitu. – Chcemy dobrych relacji z Wielką Brytanią i Wielkiej Brytanii z UE – na zasadzie partnerstwa i wzajemności, ale aby tak się stało, negocjacje muszą być spełnieniem tych postulatów. Dla Polski priorytetem są w tej chwili prawa obywateli i kwestie finansowe – mówiła Beata Szydło.
