Czekoladowy prezydent?

Czekoladowy prezydent?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Petro Poroszenko – człowiek, który finansowo wspomógł Euromajdan, dziś główny kandydat na prezydenta Ukrainy. Majątku dorobił się na słodyczach.

Piotr Kościński

Rzeczywiście są powody, dla których otrzymał honorowy tytuł Zasłużony Ekonomista Ukrainy. Swój majątek budował latami, a od innych oligarchów odróżniają go dwie rzeczy. Po pierwsze, sfera działalności – jest to przede wszystkim przemysł spożywczy. Po drugie, o ile większość bogatych biznesmenów pochodziła ze wschodu kraju i wspierała pochodzące stamtąd ugrupowania (np. Partię Regionów Wiktora Janukowycza), o tyle on – choć urodził się w obwodzie odeskim – wspomagał pomarańczowych i Wiktora Juszczenkę (który rzekomo jest ojcem chrzestnym dwojga jego dzieci), a teraz – Majdan. Ma jednak w swym życiorysie także współpracę z Janukowyczem.

W 2006 r. oceniano jego aktywa na 505 mln dol. – znalazł się na 15. miejscu wśród najbogatszych Ukraińców według pisma „Korrespondent”. Teraz „Forbes” szacuje, że mogą nawet wynosić 1,3 mld. Zgodnie z oficjalną deklaracją kandydata na prezydenta w 2013 r. on sam zarobił 4,7 mln dol. (głównie z dywidend i odsetek z lokat). Posiada też trzy mieszkania, dom, łącznie 4,6 ha ziemi, a także trzy samochody osobowe.

Jako „słodki oligarcha” kojarzony jest przede wszystkim z czekoladkami produ- kowanymi przez Roshen. Nazwa Roshen (po ukraińsku po prostu Roszen) pochodzi oczywiście od nazwiska Poroszenko. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 16/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także