"Jest na miliony przeciwko dyktaturze", "Koniec z dyktaturą" – z takimi hasłami na ulice stolicy Wenezueli - Caracas, wyszło ponad 160 tysięcy obywateli. Chociaż policja odgradzała dostęp protestujących do wybranych części miasta i doszło do starć, nikt nie został ranny.
Protesty związane z kryzysem gospodarczym trwają od ubiegłego miesiąca. Demonstranci żądają ustąpienia prezydenta Nicolasa Maduro i przedterminowych wyborów parlamentarnych jeszcze w tym roku. W kraju obfitującym w złoża ropy naftowej szaleje inflacja i pogłębia się kryzys gospodarczy.
Dotychczas, w ciągu 50 dni protestów, zginęło co najmniej 48 osób, a około 2 tys. ludzi zostało aresztowanych. Podczas wczorajszych protestów wyjątkowo nikt nie został ranny, chociaż doszło do starć z policją.
Marszom przeciwko władzy przewodniczył lider opozycji, dwukrotny kandydat na prezydenta – Henrique Capriles.
Źródło: aljazeera.com/theguardian.com/TOK FM