Pytania dotyczyły dwóch tematów: rosyjskiego zaangażowania w amerykańskich wyborach i zarzutów, że Putin zbierał kompromitujące informacje o nowym amerykańskim prezydencie Donaldzie Trumpie.
– Amerykańskie agencje się mylą. Nie zanalizowali całości informacji. Jeszcze ani razu nie widziałem jakiegokolwiek dowodu na to, że Rosja ingerowała w amerykańskie wybory – mówił Władimir Putin w odpowiedzi na zarzuty.
W zeszłym tygodniu Putin przyznał jednak, że to „patriotyczni hackerzy” z Rosji mogli przeprowadzić ataki podczas wyborów. Dziennikarka NBC wspomniała, że to się nie zgadza z wcześniejszymi wypowiedziami rosyjskiego rządu, który do tego czasu zaprzeczał powiązaniom Rosji z tą sprawą.
– Nie musimy niczego robić. Władza w stanach się zmienia co jakiś czas, ale kierunek polityczny w Stanach Zjednoczonych jest generalnie stały. Z tego powodu, nie zależy nam na tym, kto zostaje prezydentem – stwierdził Putin.
Putin również zaprzeczał, że miał jakikolwiek związek z Donaldem Trumpem, a także bagatelizował swój kontakt z byłym doradcą Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Michaelem Flynnem.