Do zdarzenia doszło minionej nocy. Niedługo po północy policja otrzymała zgłoszenie o eksplozji na terenie amerykańskiej ambasady. W wyniku przeprowadzonych oględzin, ustalono że ktoś wrzucił na teren ambasady ładunek wybuchowy domowej roboty.
W wyniku eksplozji nie ucierpiał żaden z pracowników placówki dyplomatycznej. Kijowskie służby poszukują sprawcy, i jak podkreślają - zaklasyfikowały sprawę jako "akt terrorystyczny". Z kolei ambasada USA podkreśla, że w tej chwili może uznać tego incydentu za akt terroryzmu. "Ambasada ściśle współpracuje z naszymi lokalnymi partnerami, a śledztwo jest w toku" – poinformowano.
To nie pierwsze tego rodzaju zdarzenie na Ukrainie w ostatnim czasie. Na Ukrainie dochodziło już wcześniej do podobnych zdarzeń. W marcu ostrzelano z granatnika polski konsulat w Łucku. Wcześnie - w 2015 roku - granat zaczepny eksplodował na terenie polskiego konsulatu we Lwowie.